Felieton

Zwycięskie znaki

Prof. Agnieszka Januszek-Sieradzka
Historyk, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II

Na awersie wspaniałej dwustronnej pieczęci majestatowej króla Przemysła II, który został koronowany w 1295 r., 219 lat po poprzedniej koronacji polskiego króla, widnieje wizerunek monarchy. Piast ze wspaniałą koroną na głowie siedzi na tronie, w lewej ręce trzyma jabłko zwieńczone krzyżem, w prawej berło. Na rewersie pieczęci widnieje piastowski Orzeł w złotej koronie otoczony dumnym napisem: „Sam Bóg przywrócił Polakom zwycięskie znaki”. Zwycięskie znaki – insygnia koronacyjne ich władców i godło – przez stulecia stanowiły symbole polskiej państwowości.

Koronacja Bolesława Chrobrego w 1025 r. w Gnieźnie wyniosła Piasta do godności króla, Bożego pomazańca sprawującego rządy Dei gratia, jego ród – do rangi dynastii, a zwykłe księstwo uczyniła królestwem. Spośród koronacyjnych insygniów: korony, jabłka i berła – najważniejsza jest ta pierwsza, symbolizująca mistyczne pochodzenie władzy od Boga i suwerenność państwa. Włożona na głowę Piasta stała się czytelnym znakiem i niepodważalnym atrybutem nowej, królewskiej tożsamości państwa. Bolesławowi Chrobremu niedługo dane było cieszyć się koroną, państwu – statusem królestwa, a niewiele dłużej Królestwo Polskie było w posiadaniu swych insygniów. Ukryte w skarbcu gnieźnieńskiej katedry zostały wydobyte przez niemiecką synową Chrobrego i oddane cesarzowi. Do Polski nigdy już nie powróciły. Bolesław Śmiały, koronując się w 1076 r., sprawił na tę okazję zestaw nowych regaliów, które zostały następnie złożone – jak wszędzie wówczas Europie – w skarbcu katedralnym. To Kraków i wawelski skarbiec strzegły królewskiej korony w okresie rozbicia dzielnicowego, gdy różnymi drogami usiłowali wejść w jej posiadanie liczni książęta. Dokonał tego dopiero Przemysł II, który zjednoczył rozdzielone przez dekady ziemie i w 1295 r. w gnieźnieńskiej katedrze przywrócił Polskę jako królestwo. Nie miała ona jednak szczęścia do swych insygniów. Już na początku XIV wieku wywiózł je do Pragi król Czech i Polski Wacław II. Po wygaśnięciu Przemyślidów przepadł i ślad po pierwszych polskich insygniach.

Pełna treść tego artykułu w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.

Niedziela. Magazyn 9/2025

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie

Archiwum