
Czy dzieje Europy mogły potoczyć się inaczej? Oczywiście, że tak, i bardzo łatwo to sobie wyobrazić. Można wskazać wiele wydarzeń przełomowych, które gdyby ich wynik był inny, podręczniki historii pisałyby inaczej. Jedno z takich wydarzeń miało miejsce w 732 r. i jest nazywane starciem cywilizacji.
Minął wiek od powstania islamu. Kolejne lata kalendarza muzułmańskiego odlicza się od 622 r., od Hidżry, tzn. od chwili, kiedy Mahomet podjął decyzję o emigracji do Medyny. O rzekomych objawieniach, jakich miał doznać, mówił już 12 lat wcześniej, ale niespecjalnie zyskiwał zwolenników w arabskim świecie. Później miało się to szybko zmienić. Ekspansja islamu w VII wieku była imponująca i pozostaje jednym z najbardziej fascynujących zjawisk w historii ludzkości. Słabość Cesarstwa Wschodniego, spotęgowana podziałami doktrynalnymi i nieświadomością samych chrześcijan, że wraz z najazdem – a tych w tamtych czasach było wiele – przybywa nowa religia, wybitnie sprzyjała temu, iż tuż po śmierci Mahometa Arabowie podbili Syrię, Mezopotamię, Persję, Egipt i Cyrenaikę, a do początku wieku VIII panowali już nad Afryką Północną i – nadal głodni nowych terenów – rozpoczęli podbój Europy, zaczynając od Półwyspu Iberyjskiego. Na dodatek część chrześcijan nawet przychylnie spoglądała na nową religię, czemu sprzyjało początkowo tolerancyjne nastawienie jej propagatorów.
Arabowie ruszają na podbój Europy

Pełna treść tego artykułu
w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.