Święte pisanie

Matka Rzeczypospolitej

Joanna Operacz
Dziennikarka i pisarka

Polska ma pięcioro patronów. Poza Matką Bożą, ale Jej nie wypada porównywać z żadnym człowiekiem, patronami są sami mężczyźni. Może dobrze by było dołączyć do tego grona kobietę?

Święta Jadwiga Królowa nadaje się do tej roli jak mało kto. Kobieta o szerokich horyzontach i bogatym życiu duchowym, młoda matka, która zmarła tuż po urodzeniu dziecka, a wreszcie – matka Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Kandydatek nie brak

W historii Polski nie brakuje kobiet, które można by ogłosić patronkami naszej ojczyzny. Przykładowo – św. Faustyna Kowalska to najczęściej wydawana za granicą polska autorka i apostołka znanego w wielu krajach kultu Bożego Miłosierdzia. Śwęta Urszula Ledóchowska walnie przyczyniła się do odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. i wykonała olbrzymią pracę wychowawczą i formacyjną. Błogosławiona Karolina Kózkówna, prosta dziewczyna z podtarnowskiej wsi, która zginęła, broniąc się przed gwałtem, może być wzorem życia zgodnego z Bożymi zasadami.

Jadwiga Andegaweńska jest jednak wśród tych wybitnych i świętych kobiet postacią szczególną. Choć zmarła w wieku zaledwie 25 lat, zdążyła znacząco wpłynąć na losy narodu, któremu królowała. W dodatku to, jak żyła i jakie decyzje podejmowała, może być dzisiaj – choć od jej śmierci minęło sześć wieków – źródłem inspiracji.

Dziesięcioletnia władczyni

Jadwiga była trzecią, najmłodszą córką Ludwika Węgierskiego – króla Węgier i Polski. Po ojcu była prawnuczką Władysława Łokietka. Po matce również odziedziczyła krew piastowską (jej babka Elżbieta była księżniczką kujawską). Urodziła się na początku 1374 r. Ponieważ jej starsza o 4 lata siostra Katarzyna zmarła w dzieciństwie, aż do XX wieku mylono daty urodzenia obu królewien i postarzano Jadwigę. Otrzymała staranne wykształcenie. Znała kilka języków, w tym polski. Wzrastała w pobożnej atmosferze. Kiedy w 1976 r. otwarto jej trumnę w krakowskiej katedrze i zbadano szkielet, ustalono, że Jadwiga Andegaweńska była kobietą silnej budowy i bardzo wysoką (175-180 cm).

Ludwik Węgierski planował, że korona Polski przypadnie jego najstarszej córce Marii, a Jadwiga odziedziczy tron węgierski. Zaplanował małżeństwa córek, kiedy te były jeszcze dziewczynkami. Trzyletniej wówczas Jadwidze przypadł na męża Wilhelm Habsburg, starszy od niej o 5 lat. Dzieci połączono ślubem. Układ dyplomatyczny zakładał, że gdy oboje dojdą do odpowiedniego wieku (dla Jadwigi miało to być 12 lat), ślub zostanie powtórzony, a małżeństwo dopełnione. W opracowaniach historycznych można niekiedy spotkać informację, że Jadwiga i Wilhelm zostali jedynie zaręczeni. Trudno przełożyć ówczesne zwyczaje na dzisiejsze, ale faktem jest, że uroczystość odbyła się według ceremoniału ślubnego, więc był to jednak raczej ślub (oczywiście nieskonsumowany) niż zaręczyny. Takie śluby były w tamtych czasach powszechne w europejskich rodach panujących.

Plany Ludwika spoczęły razem z nim w grobie w 1382 r. Węgrzy obwołali Marię swoją królową, a Polacy zrezygnowali z unii personalnej z Węgrami, lecz przyjęli Jadwigę jako królową. Polscy możnowładcy mieli sami wybrać dla niej męża. Ich wybór padł na Jagiełłę, wielkiego księcia litewskiego. Nie wiadomo, czy sama zainteresowana została powiadomiona o wynikach pertraktacji – była w końcu jeszcze dzieckiem. Jadwiga przybyła do swojej nowej ojczyzny jesienią 1384 r. i została koronowana. Miała wtedy 10 lat.

Love story w Krakowie

Ku zaskoczeniu krakowskiego dworu Habsburgowie nie zrezygnowali z polskiej korony i wysłali małoletniego Wilhelma z odpowiednim orszakiem do Krakowa, aby dopełnił małżeństwa z Jadwigą. Cała sytuacja wyglądała jak wyjęta z taniego romansu. Wilhelm nie został wpuszczony na Wawel, ale Jadwiga energicznie usiłowała się z nim spotkać. Jak zanotowali świadkowie, w pewnym momencie zabrała nawet topór strażnikowi i zaczęła rąbać bramę. Ostatni raz Jadwiga i Wilhelm widzieli się w otoczeniu swoich dworów, gdy ona miała nie więcej niż jedenaście i pół roku. Potem młody Habsburg został wygnany z Krakowa.

Co się wówczas działo w duszy Jadwigi? Zapewne dziewczyna była uczuciowo związana z Wilhelmem i nie uśmiechało jej się małżeństwo z Jagiełłą, starszym o niemal 20 lat i zupełnie jej nieznanym. Polscy panowie namawiali ją jednak, aby dobro kraju postawiła nad szczęście osobiste. Ponadto w grę wchodziło nawrócenie na chrześcijaństwo ostatniego dużego pogańskiego kraju w Europie. Jak głosi tradycja, młodziutka królowa rozważała to wszystko przed wawelskim krucyfiksem i zdecydowała, że zostanie żoną Litwina. U stóp krzyża w katedrze narodziła się Rzeczpospolita Obojga Narodów.

Decyzja podjęta na tej modlitwie w znacznym stopniu ukształtowała tożsamość naszego narodu – to, kim byliśmy na przestrzeni wieków i kim jesteśmy dzisiaj. A w czasie, kiedy na Ukrainie toczy się okrutna wojna rozpętana przez Rosję i coraz głośniej przypomina się u nas ideę braterstwa między narodami, której dawniej tworzyły jedną Rzeczpospolitą, postać Jadwigi nabiera cech symbolicznych.

Jadwiga publicznie unieważniła swój dziecięcy ślub z Wilhelmem i poślubiła Jagiełłę. Na marginesie – nie był on takim barbarzyńcą, jakim go malowała krzyżacka propaganda. Był synem ruskiej księżniczki z Tweru, został staranne wychowany. Od razu po objęciu tronu zainteresował się losem zaniedbanej Akademii Krakowskiej i wspierał przekształcenie jej w pełnoprawny uniwersytet. Królowa zapisała uczelni swe kosztowności i insygnia. Na ich dworze nie brakowało uczonych, którzy m.in. przekładali na język polski psalmy i inne księgi Pisma Świętego oraz dzieła patrystyczne.

Aktywność i kontemplacja

Wbrew pozorom, sporo wiemy o życiu Jadwigi, bo tuż po jej śmierci wszczęto przygotowania do jej kanonizacji (wtedy nie doszła jednak do skutku, ponieważ przysłoniła ją kanonizacja królewicza Kazimierza, a pieniądze gromadzone na ten cel wydano podczas wojen z Krzyżakami). Młoda królowa prowadziła życie aktywne – zgodnie ze swoją rolą. Mimo młodego wieku była dojrzałym politykiem. Przyjmowała posłów i książęta. W licznych sporach z Krzyżakami nieodmiennie reprezentowała polską rację stanu i umiejętnie prowadziła z nimi rozmowy dyplomatyczne. Była w centrum życia dworskiego – jeździła konno, polowała, miała własną psiarnię. W nekrologu napisano, że była wyznawczynią wszystkiego, co piękne. Umiała jednak łączyć aktywność z kontemplacją. Przeznaczała całe godziny, a nawet dni na modlitwę i w niej szukała sił do codziennych zmagań. Czytała dzieło De contemplatione et vita activa (O kontemplacji i życiu czynnym), które otrzymała od autora – czeskiego teologa, dominikanina Henryka Bitterfelda. To kolejny powód, który czyni tę młodziutką kobietę dobrą patronką na dzisiejsze zabiegane czasy.

Królowa była bardzo wyczulona na los poddanych. Wspierała szpitale w Bieczu, Sączu i Sandomierzu, hojnie wspomagała potrzebujących. Zapewne dlatego na obrazach przedstawia się ją często w chwili, kiedy rozdaje jałmużnę.

Niewypowiedziany żal królestwa

Tak świetnie zapowiadająca się monarchini zakończyła życie w wieku zaledwie 25 lat. W czerwcu 1399 r. wydała na świat córkę, która zmarła po 3 tygodniach. Sama królowa odeszła z tego świata 17 lipca 1399 r. Umarła w wyniku komplikacji poporodowych. Dzisiaj, kiedy tak powszechnie podważa się wartość macierzyństwa, Jadwiga może być wzorem i patronką również z tego powodu.

Śmierć Jadwigi sprowadziła na królestwo niewypowiedziany żal. Wkrótce królowa została otoczona spontanicznym kultem. Na jej grobie pojawiły się wota w podzięce za otrzymane łaski, spisywano cuda wymodlone za jej wstawiennictwem. Pięć wieków później Henryk Sienkiewicz tak pisał o niej w Krzyżakach: „Surowe, pokutnicze życie Jadwigi sprawiło, że obok czci winnej królowej oddawano jej cześć niemal religijną. Z ust do ust między panami i ludem chodziły głosy o cudach spełnianych przez królowę”. Ostatecznie Jadwiga została ogłoszona błogosławioną, a potem świętą dopiero w XX wieku przez Jana Pawła II.

Niedziela. Magazyn 1/2023

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie

Archiwum