Niespełna sto lat temu we Francji s. Eugenia Elżbieta Ravasio, włoska siostra misjonarka Matki Bożej Apostołów, otrzymała niezwykłą łaskę objawienia Boga Ojca. Choć zostało ono uznane przez Kościół, do dziś jest mało znane.
Po wielu latach wnikliwych badań teologicznych Kościół uznał objawienie Boga Ojca za autentyczne, zgodne z Ewangelią i Tradycją. Cały proces rozpoczął się w 1935 r. Przez dekadę komisja biskupia badała orędzie. W końcu bp Alexandre Caillot, biskup Grenoble, uznał i zatwierdził jego nadprzyrodzony charakter. Kim była s. Ravasio?
Zatroskana o trędowatych
Urodziła się 4 września 1907 r. w bardzo ubogiej wiejskiej rodzinie, w małym miasteczku we Włoszech, San Gervasio d’Adda (obecnie Capriato San Gervasio). Otrzymała tylko podstawowe wykształcenie, później przez kilka lat pracowała w fabryce. Gdy miała 20 lat, wstąpiła do Zgromadzenia Matki Bożej Apostolskiej. W wieku 25 lat została przełożoną generalną. Przez 12 lat otworzyła ponad 70 ośrodków medycznych, edukacyjnych i religijnych – szkół, szpitali i kościołów – w najbiedniejszych zakątkach Afryki, Azji i Europy.
Przyczyniła się do odkrycia pierwszego leku na trąd, wydobywając go z ziarna jednej z afrykańskich roślin. W latach 1939-41 dzięki inicjatywie i zaangażowaniu s. Eugenii powstało Miasto Trędowatych – Adzopte, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, które do dziś jest głównym tego typu ośrodkiem na świecie. W historii zapisała się jednak przede wszystkim swoimi niezwykłymi przeżyciami duchowymi.
Zamiast lęku – nadzieja
Jakie treści zawiera orędzie Boga Ojca spisane przez s. Ravasio po łacinie, której – dodajmy – zakonnica nigdy się nie uczyła?
Pierwsze z dwóch objawień miało miejsce 1 lipca 1932 r. – w święto Najdroższej Krwi Chrystusa.
Bóg Ojciec, gdy objawił się s. Ravasio – jak zapisała – przyjął „postawę zwyczajnego człowieka – złożywszy koronę i chwałę u Swych stóp – położył kulę ziemską na Swym Sercu, podtrzymując ją lewą ręką”. Stworzyciel świata podkreślił, że wybrał właśnie ten dzień na rozpoczęcie Swojego dzieła wśród ludzi, ponieważ zamierza zanurzyć w Krwi Chrystusa dzieło, które zaczyna, aby przyniosło wielkie owoce w całej ludzkości.
Bóg Ojciec wskazał trzy cele swojego objawienia. Pierwszym z nich jest uwolnienie ludzi od przesadnego lęku, który odczuwają wobec Stworzyciela. „Pragnę dać im do zrozumienia, że Moja radość polega na tym, abym był znany i kochany przez Moje dzieci, to znaczy przez całą ludzkość obecną i przyszłą”. Drugim celem przyjścia Boga Ojca jest ofiarowanie ludziom nadziei. „Iluż od dawna już ją utraciło! Ta nadzieja pozwoli im pracować dla swego zbawienia, żyjąc w pokoju i bezpieczeństwie”. Jako trzeci cel Bóg Ojciec wymienił chęć dania się poznać ludziom takim, jakim jest, „aby ufność ludzi wzrastała jednocześnie z miłością do Mnie, ich Ojca. Ma On tylko jedno pragnienie: czuwać nad wszystkimi ludźmi i kochać ich jako Swoje dzieci”.
W dalszej części orędzia Bóg Ojciec mówi o Mesjaszu, wskazując, że jest On Bogiem, który uczył na ziemi poznawać i miłować Boga Ojca. Przytacza kilka cytatów z Ewangelii, które mówią o wzajemnej relacji Ojca i Syna. Omawia także pokrótce historię zbawienia. Podkreśla Swoją Ojcowską miłość, która została przez ludzi zapomniana. Wskazuje na zbawczą kenozę Swojego Syna. „Mimo wszystko jakże czule was kocham! Czegóż nie uczyniłem w Moim Synu, to jest w Osobie Syna Mojego, który stał się człowiekiem! Bóstwo ukryło się w tej ludzkiej naturze małej, biednej, pokornej. Prowadziłem z Moim Synem Jezusem życie pełne wyrzeczeń i pracy. Przyjmowałem Jego modlitwy, aby wytyczyć drogę człowiekowi, aby zawsze postępował w sprawiedliwości, aby bezpiecznie doszedł do Mnie!” – zapewnia.
Krzyż i Eucharystia
Wielokrotnie w Swoim orędziu Bóg Ojciec podkreśla wielką miłość do ludzi. „Ileż to Moich stworzeń – stawszy się przez Syna Mojego dziećmi Mojej Miłości – bardzo szybko rzuciło się w wieczystą otchłań. Zaprawdę, nie poznali Mojej nieskończonej Dobroci, a Ja tak bardzo was kocham!”. Stworzyciel zaznacza, że odrobiną miłości można odpokutować za ogromne niegodziwości i podaje przykład: „Dla Mnie wasze grzechy są jak żelazo, a wasze akty miłości – jak złoto. Nawet gdybyście dali Mi tysiąc kilogramów żelaza, nie będzie ono znaczyć dla Mnie tyle, ile dziesięć kilogramów złota, które Mi ofiarujecie!”.
Dwie drogi, którymi Bóg przychodzi do człowieka, to Krzyż i Eucharystia. „Krzyż jest Moją drogą zstępowania ku Moim dzieciom. Sprawiłem, że przez niego Mój Syn was odkupił. Dla was Krzyż jest drogą dojścia do Mojego Syna, a przez Mojego Syna – do Mnie. Bez niego nigdy nie moglibyście przyjść do Mnie, człowiek bowiem ściągnął na siebie przez grzech karę rozłąki z Bogiem. W Eucharystii przebywam między wami jak ojciec w swojej rodzinie. Chciałem, żeby Mój Syn ustanowił Eucharystię, aby z każdego tabernakulum uczynić skarbiec Moich Łask, Moich Bogactw i Mojej Miłości, aby dać je ludziom, Moim dzieciom”. W orędziu jest mowa również o przychodzeniu Boga Ojca do człowieka w Duchu Świętym.
Miłosierdzie Boże
Główną treścią orędzia jest pragnienie Boga Ojca, który chce być znany, kochany i przede wszystkim czczony. „Niech wszyscy poznają Moją nieskończoną Dobroć dla wszystkich, a szczególnie dla grzeszników, chorych, umierających i wszystkich, którzy cierpią. Niech wiedzą, że mam tylko jedno pragnienie: kochać ich wszystkich, dawać im Moje łaski, przebaczać, kiedy żałują. Nie pragnę ich sądzić według Mojej Sprawiedliwości, ale według Mego Miłosierdzia, aby wszyscy zostali zbawieni i zaliczeni w poczet Moich wybranych”.
Bóg Ojciec złożył także obietnicę: „Wzywajcie Mnie imieniem Ojca z zaufaniem i miłością, a od tego Ojca otrzymacie wszystko z Miłością i Miłosierdziem”.
Właśnie Boże Miłosierdzie wielokrotnie pojawia się w treści orędzia. Stworzyciel mówi, że ludzie myślą, iż jest groźnym Bogiem i wtrąca całą ludzkość do piekła. „Co za niespodzianka, kiedy ujrzą przy końcu czasów, że bardzo wiele dusz, które uważali za stracone, cieszy się wieczną szczęśliwością wśród wybranych!”. Bóg Ojciec zaznacza także, że nie jest „owym strasznym starcem, którego ludzie przedstawiają na swoich obrazach i w swoich książkach! Nie, nie, nie jestem ani «młodszy» ani «starszy» od Mojego Syna i Mego Ducha Świętego! Dlatego też chciałbym, aby wszyscy – od dziecka do starca – wzywali Mnie poufałym imieniem Ojca i Przyjaciela. Jestem bowiem zawsze z wami”.
Mieszkaniem dla Boga Ojca powinna stać się każda rodzina, aby każdy w niej mógł powiedzieć: „Mamy Ojca, który jest nieskończenie dobry, ogromnie bogaty i niezwykle miłosierny. Myśli o nas i jest blisko nas, patrzy na nas, sam nas wspiera i da nam wszystko, czego nam brak, jeżeli Go poprosimy. Wszystkie Jego bogactwa są nasze: będziemy mieć wszystko, czego potrzebujemy”. Bóg Ojciec podkreślił: „Jestem tu właśnie dlatego, byście Mnie prosili o to, czego potrzebujecie: «Proście, a otrzymacie». W Mojej Ojcowskiej dobroci dam wam wszystko, aby każdy mógł uważać Mnie za prawdziwego Ojca, żyjącego – jak jest naprawdę – wśród swoich”.
Obraz i święto Boga Ojca
Bóg skierował do s. Ravasio szczególną prośbę o namalowanie obrazu według Jego wskazań. „Pragnę także, aby każda rodzina posiadała na widocznym dla wszystkich miejscu obraz, który później dam poznać Mojej córeczce. Chcę, aby w ten sposób każda rodzina oddała się pod Moją szczególną opiekę, by móc Mnie łatwiej obdarzać czcią. Tam codziennie rodzina pozwoli Mi uczestniczyć w swoich potrzebach, pracach, troskach, cierpieniach, pragnieniach, a także w radościach, bowiem Ojciec musi wiedzieć o wszystkim, co dotyczy Jego dzieci. Ja o tym wiem oczywiście, ponieważ jestem tam, ale tak bardzo lubię prostotę”.
W 1935 r. s. Ravasio namalowała lub zleciła anonimowemu malarzowi wykonanie obrazu na podstawie wizji Boga Ojca, który jest do Chrystusa podobny. W prawym ręku trzyma On kulę ziemską, u Jego stóp natomiast leży korona. Wizerunek ten był reprodukowany rok później. Niestety, oryginał zaginął lub został zniszczony. Obecnie rozpowszechniane są zachowana czarno-biała reprodukcja oraz ikona wykonana „na podstawie wizji s. Eugenii” przez Lię Gladiolo z Padwy w 1994 r., na zlecenie o. Andrea D'Ascanio.
Fragmenty orędzia są skierowane szczególnie do młodzieży, kapłanów i zakonników, biskupa oraz papieża. Bóg Ojciec wyraża Swoje pragnienie, aby „jeden dzień lub przynajmniej jedna niedziela była poświęcona dla uczczenia Mnie w szczególny sposób pod imieniem Ojca całej ludzkości. (...) Jeżeli pragniecie oddać Mi tę szczególną cześć w niedzielę, wybieram pierwszą niedzielę sierpnia; jeżeli w dzień powszedni, chciałbym, aby to był zawsze siódmy dzień tego miesiąca”.
Obietnica
Objawienie drugie, zapisane w Zeszycie pod datą 2 sierpnia 1932 r., zawiera odnowienie obietnicy: „Wszyscy ci, którzy wezwą Mnie imieniem Ojca – choćby tylko jeden raz – nie zginą, ale pewni będą życia wiecznego razem z wybranymi”.
Bóg Ojciec podkreśla, że przyszedł przynieść na świat pokój. „Jeżeli rodziny będą czcić Mnie i kochać jak Ojca, obdaruję je Moim pokojem, a z nim – Moją Opatrznością. (...) Jeżeli cała ludzkość wezwie Mnie i uczci, sprawię, że zstąpi na nią, niby dobroczynna rosa, Duch Pokoju. Jeżeli wszystkie narody będą Mnie wzywać i czcić, nigdy nie będzie już niezgody ani wojen, gdyż Ja jestem Bogiem Pokoju i tam, gdzie jestem, nie będzie wojny”.
Na dziś
W Zeszytach s. Ravasio znajdują się pewne nieprawidłowości teologiczne. Należy ostrożnie podchodzić do niektórych wypowiedzi s. Eugenii, mając na uwadze Pismo Święte, wypowiedzi Ojców Kościoła i nauczanie, które od wieków istniało w Kościele. Nie można Zeszytów traktować jako wykładu wiary Kościoła. Wiele kwestii może stanowić przedmiot dyskusji teologicznych, np. w czasie ćwiczeń z dogmatu o Trójcy Świętej. Jednakże treści przekazane w orędziu mają wymiar ponadczasowy i uniwersalny. Szczególnie w obecnych czasach, naznaczonych egoizmem, wojnami, nienawiścią, odejściem od Dekalogu, kryzysem ojcostwa i postępującą sekularyzacją, mogą być pewną wskazówką i oparciem w dawaniu chrześcijańskiego świadectwa Miłości, która wszystko zwycięża.
Źródło: Objawienia i orędzia Boga Ojca. Świadectwo siostry Eugenii Elżbiety Ravasio, Wydawnictwo AA, Kraków 2016.