Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest obchodem głęboko zakorzenionym w liturgii, pobożności i tradycji Kościoła. Tymczasem długa i niełatwa była droga do sformułowania prawdy o Wniebowzięciu jako dogmatu wiary.
Te podstawowe pytania: kiedy i gdzie wydarzyło się wniebowzięcie Maryi, napotykają na ogromną trudność w odpowiedzi, na kartach Nowego Testamentu brak bowiem jakiejkolwiek wzmianki o tym wydarzeniu. Zdać się musimy na literaturę apokryficzną oraz skrawki relacji przetrwałych w najwcześniejszej tradycji Kościoła. Kiedy zatem zakończyło się życie Maryi?
Kiedy i gdzie?
Tradycja wczesnochrześcijańska zachowała przekonanie o tym, że jeszcze przez 12 lat Maryja miała towarzyszyć Apostołom, a zatem – przyjmując znów opartą na tradycji datę śmierci Jezusa – miałoby to być ok. 45 r. W mniejszym stopniu jednak dyskusje toczą się o dacie niż o miejscu, w dwóch miejscach bowiem od wieków czci się grób Maryi i miejsce Jej wniebowzięcia. Jednym z tych miejsc jest Efez, do którego miał się udać św. Jan Apostoł. Skoro zaś sam Jezus z krzyża polecił mu troskę o swoją Matkę, byłoby oczywiste, że Maryja towarzyszyła mu do końca w jego wędrówce i tam zakończyła ziemski żywot. Badacze są jednak bardzo sceptyczni wobec tej tradycji, bowiem św. Jan zawędrował do Efezu prawdopodobnie dopiero ok. 68 r., wobec czego Maryja musiałaby mieć wtedy ok. 85-90 lat. Ponadto żadne ze źródeł apokryficznych nie wspomina o obecności Maryi w Efezie. Tezę o tym, iż grób Maryi znajdował się jednak w Jerozolimie, obszernie potwierdzają wczesnochrześcijańskie świadectwa, jak chociażby liczne apokryfy starożytne, które wskazują, że grób Maryi jest w Dolinie Jozafata, u podnóża Góry Oliwnej. Pseudo-Dionizy Areopagita odnotował, że podczas jego pielgrzymki do Ziemi Świętej w latach 363-364, od św. Cyryla Jerozolimskiego, biskupa Jerozolimy, dowiedział się, że grób Maryi jest w Jerozolimie, w Dolinie Jozafata. Również apokryf z IV wieku Księga Jana o zaśnięciu Maryi przekazuje relację, że Maryja zmarła śmiercią naturalną w Jerozolimie i tam też została pogrzebana – u stóp Góry Oliwnej w Dolinie Jozafata, a następnie została wzięta do nieba. Gdy św. Arnulf, biskup francuski, zwiedzał Jerozolimę w 670 r., w kościele na Syjonie, w pobliżu Wieczernika, oglądał miejsce, gdzie Maryja miała zakończyć życie. Tutaj pojawia się trzecie miejsce – według tradycji – związane z miejscem życia i śmierci Maryi, czyli Syjon, zwany chrześcijańskim. Zawiłe były losy tego miejsca, ostatecznie jednak dziś góruje tam imponująca Bazylika Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny w Jerozolimie, wzniesiona na ziemi, którą cesarz niemiecki Wilhelm II otrzymał w 1898 r. od sułtana tureckiego i którą od 1906 r. opiekują się niemieccy benedyktyni z opactwa Dormitio.
Pusty grób?
W 451 r. cesarzowa Pulcheria zwróciła się do Juwenalisa, ówczesnego biskupa Jerozolimy, o relikwie Najświętszej Maryi Panny. Zamiast upragnionych świętych szczątków otrzymała od biskupa odpowiedź, że takich relikwii udzielić jej nie może, gdyż, według najdawniejszej tradycji, Maryja „została z ciałem wzięta do nieba, jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania”.
Miejsce, które przyjmuje się za grób Maryi, mieści się w krypcie dawnego kościoła wzniesionego przez krzyżowców, a zburzonego w 1187 r. przez wojska Saladyna. W podziemnej grocie znajduje się kamienny grobowiec Matki Pana, który od początku czczony był przez chrześcijan jerozolimskich.
Świadectwa pierwszych wieków zdają się zgodnie twierdzić, że grób ten – tak samo jak grób Jezusa i grób Łazarza – czczony był nie ze względu na spoczywające w nim ciało, ale ze względu na to, że złożone w nim ciało powróciło do życia, a grób otoczony jest kultem z racji tego cudownego wydarzenia. Brak też świadectw, by w Jerozolimie (także w Efezie) czczono jakiekolwiek relikwie pochodzące z ciała Maryi – czczone były jedynie pamiątki po Niej pozostałe. Pusty grób w Dolinie Cedronu stał się więc dla chrześcijan świadkiem tajemnicy, która bez śladów dyskusji i kontrowersji weszła do liturgii. Zgodnie z regułą: Lex orandi, lex credendi, wedle której zasady modlitwy są zasadami wiary ludu, przyjmuje się, że wiara w to, iż ciało Maryi nie spoczywa w grobie i nie uległo naturalnemu rozkładowi, ale zostało w sposób nadprzyrodzony uwielbione, była dla Kościoła pierwszych wieków oczywista.
Umarła czy zasnęła?
Czy Maryja umarła? Czy faktycznie, jak to dzieje się z każdym człowiekiem, ustały Jej funkcje życiowe i rozpoczęły się naturalne procesy degradacji materii? A może pogrążyła się w jakiejś śpiączce, w jakimś głębokim śnie? Takie pytania stawiano sobie przez wieki. Na Wschodzie używano różnych nazw tego obchodu, jak choćby Wzięcie, Przejście, Zaśnięcie czy Odpocznienie, ponieważ nie wszyscy wielcy teologowie byli przekonani o faktycznej śmierci fizycznej Maryi. Wschód idzie za myślą o zaśnięciu Maryi w jakimś mistycznym śnie, ponieważ śmierć i rozkład ciała wydają się nie do pogodzenia z godnością Matki Pana. Wyraża się to w tekstach liturgicznych Kościołów wschodnich: „Maryja, przeniesiona z ciałem przez zaśnięcie, zmieniła swoje mieszkanie, a przebywając w przybytkach niebieskich, pełni rolę patronki i opiekunki”, albo: „Ten, który przebywał w łonie dziewiczym, zabrał spoczywającą w grobie Dziewicę, nie dopuszczając do skażenia Jej ciała”. Skoro śmierć to rozdzielenie ciała i duszy, a Matka Boża zarówno duszą, jak i ciałem odeszła do nieba, zatem według poglądów teologów wschodnich, nie powinno się nazywać Jej odejścia z tego świata śmiercią, lecz właśnie zaśnięciem. Różnice w terminologii wynikają też z bardziej mistycznego spojrzenia Kościoła wschodniego, w którym dla chrześcijanina śmierć jest snem, z którego zostanie on zbudzony, i taki sposób myślenia o śmierci przejawia się w języku.
Wielkie święto
Powszechna wiara ludu sprawiła, że już w VI wieku cesarz Maurycjusz nakazał, by w Cesarstwie Wschodnim 15 sierpnia obchodzono święto dla uczczenia wniebowzięcia Maryi, ale na pewno samo święto jest znacznie starsze, a tylko rozszerzono je na całe imperium. Celebrowano je bez wątpienia już w VII wieku, a w Galii – nawet w VI wieku. Dlaczego 15 sierpnia? Kluczem jest kalendarz cywilny obowiązujący w Bizancjum, którego porządek wszedł także do praktyki Kościoła na Wschodzie. Zgodnie z kalendarzem wschodnim rok państwowy i kościelny zaczynają się 1 września. Cykl liturgiczny odzwierciedla porządek historii zbawienia, zatem na początku roku, czyli 8 września, obchodzi się święto Narodzenia Maryi, a zamyka się rok obchodem ku czci Jej Wniebowzięcia, jako zwieńczenia Jej życia, którego celem było zrodzenie Zbawiciela. Taka data ugruntowała się także w kalendarzu Kościoła łacińskiego, choć z racji innej rachuby zatraca swój głęboki wymiar i znaczenie. Tego samego dnia, czyli 15 sierpnia, obchodzą to święto chaldejczycy, syryjczycy i maronici, zaś Kościół koptyjski – 21 sierpnia. W tradycji ormiańskiej uroczystość Wniebowzięcia Maryi rozpoczyna nowy okres roku kościelnego. W Kościołach prawosławnych uroczystość Zaśnięcia Bogurodzicy jest ostatnim z cyklu Dwunastu Wielkich Świąt.
Żywa wiara ludu
Przekonanie o tym, że Maryja została z ciałem i duszą wzięta do nieba, było powszechne. Ojcowie i pisarze kościelni pierwszych wieków potwierdzali wiarę ludu. Nie mamy właściwie świadectw żadnych sporów w tej materii. Trzej święci założyciele zakonu cysterskiego: Robert z Molesme, Alberyk i Stefan Harding, żyjący na przełomie XI i XII wieku, postanowili, by wszystkie kościoły cysterskie miały jako tytuł Wniebowzięcie Maryi i reguła ta jest zachowana do dziś. Poza kościołami cysterskimi budowano setki kościołów i kaplic pod tym właśnie wezwaniem, a święto obchodzono z wielką solennością. Nauka ta i zarazem prawda wiary nie została jednak nadal określona jako dogmat wiary katolickiej, czyli jako nauczanie potwierdzone i zobowiązujące wszystkich do wierzenia.
Dogmat
Dotychczas Kościół, jeszcze niepodzielony, uroczyście jako dogmaty ujął nauczanie o Bożym Macierzyństwie Maryi, wedle którego Święta Dziewica jest Matką Boga, ponieważ urodziła Słowo Boże, które stało się ciałem, a także naukę o Maryi zawsze Dziewicy, zgodnie z którą Jezus został poczęty przez Ducha Świętego, następnie Maryja urodziła Go, zachowując swe nienaruszone dziewictwo. Pierwszy z dogmatów został ogłoszony na soborze w Efezie w 431 r., a drugi ogłosił papież Marcin I na synodzie laterańskim w Rzymie w 649 r. Dwanaście wieków później papież Pius IX, w 1854 r., ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi, czyli że Najświętsza Maryja Panna w pierwszej chwili swego poczęcia za szczególną łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na zasługi Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana wolna od wszelkiej zmazy winy pierworodnej. Wydarzenie to jest o tyle interesujące, że po raz pierwszy dogmat został ogłoszony nie przez sobór lub papieża w kontekście soboru, ale przez samego papieża działającego i głoszącego ex cathedra. Sam papież ogłosił, że orzeczenie to jest wynikiem nie tylko podjętych na jego zlecenie opracowań teologicznych oraz spływających do niego próśb, ale także pisemnej ankiety, którą rozesłano do wszystkich hierarchów. Taką formę uzyskania opinii nazwano później „soborem korespondencyjnym”. Zawieruchy historyczne sprawiły, że temat zdogmatyzowania nauki o wniebowzięciu Maryi odszedł na bok, ale żył w pragnieniu wielu. Podczas soboru watykańskiego I aż 200 hierarchów podnosiło żądanie ogłoszenia dogmatu, ale sobór został przerwany na skutek wybuchu wojny. Nieustannie do Stolicy Świętej napływały jednak prośby o ogłoszenie nowego dogmatu maryjnego. Posyłali je monarchowie, hierarchowie (72 kardynałów, 27 patriarchów), kapłani (ok. 17 tys.), zakonnicy (ok. 11 tys.), zakonnice (ok. 50 tys.) i świeccy wierni (ponad 80 tys.). W 1946 r. papież Pius XII, wzorem Piusa IX, zorganizował znów sobór korespondencyjny, rozsyłając do biskupów na całym świecie pytanie o to, co myślą o zdefiniowaniu jako dogmatu doktryny o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny oraz czy z całym duchowieństwem tego pragną. Za ogłoszeniem tej nauki jako dogmatu wiary opowiedziało się 98,2% biskupów, a tylko sześciu spośród wszystkich zapytanych wyraziło swoje doktrynalne wątpliwości. Dopiero jednak 1 listopada 1950 r. konstytucją apostolską Munificentissimus Deus papież Pius XII ogłosił, że „jest dogmatem, od Boga objawionym, iż Niepokalana Boża Rodzicielka zawsze Dziewica, Maryja, po zakończeniu ziemskiego życia z ciałem i duszą została wzięta do nieba”. Orzeczenie nie roztrząsa dawnych teologicznych i językowych dyskusji, czy Maryja zasnęła, czy też umarła, uznając ogólnie i bezspornie, że jej wniebowzięcie miało miejsce po zakończeniu Jej ziemskiego życia.