Kielich użyty przez Jezusa Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, znany jako Święty Graal, od niepamiętnych czasów rozpala wyobraźnię, jest przedmiotem legend, inspiracją filmów i sensacyjnych powieści. Dla wierzących stanowi jedną z najbardziej cenionych i świętych relikwii. Święty Graal – mit, fikcja czy rzeczywistość?
Pismo Święte nie wspomina o Świętym Graalu jako takim (i bibliści traktują ten temat nader ostrożnie), choć oczywiście znane powszechnie są słowa z Ewangelii wg św. Mateusza, dotyczące kielicha: „A potem biorąc kielich, odmówił dziękczynienie i podał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, to jest bowiem Krew moja»” (por. Mt 26, 27-28). Tyle Ewangelista.
W kręgu legend arturiańskich
Najwcześniejsza wzmianka o Graalu pochodzi z XII wieku. Świętego Graala po raz pierwszy opisał w cyklu arturiańskim – legendach o rycerzach Okrągłego Stołu – Chrétien de Troyes w latach 1179-91. Wątek podjęli Robert de Boron i Wolfram von Eschenbach.
W literaturze średniowiecznej powstał słynny zbiór opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu, którzy poświęcili życie poszukiwaniom Graala. Po raz pierwszy literacki Graal pojawia się jako skarb strzeżony przez Króla Rybaka w zamku w Corbenic, w opowieści o Percewalu, spisanej przez wspominanego Chrétiena de Troyes. Na jego poszukiwania wyruszali słynny Lancelot i Gawain. Co ciekawe, w cyklu arturiańskim nie łączono Graala z osobą Chrystusa ani nie określono, czym właściwie jest. Dopiero pod koniec XII wieku Robert de Boron spisał opowieść o Józefie z Arymatei, który miał do kielicha zebrać krew z przebitego boku Chrystusa. Kielich ten następnie ukryto w Glastonbury, w grobie mitycznego króla Artura.
Tajemniczy Kielich wciąż budzi wiele emocji, stając się jedną z ikon kultury masowej, tematem filmów i powieści sensacyjnych – przykładem są przygody słynnego podróżnika-archeologa w filmie Indiana Jones i ostatnia krucjata czy powieść Dana Browna Kod Leonarda da Vinci oraz jej ekranizację, bazujące na motywie poszukiwania Kielicha.
W tradycji chrześcijańskiej pozostaje jednak Świętym Kielichem z Ostatniej Wieczerzy.
Głosem mistyczki
Intrygującą wizję kielicha przedstawiła w swoich widzeniach mistyczka i stygmatyczka Anna Katarzyna Emmerich (Pasja. Bolesna Męka Jezusa Chrystusa):
„Apostołowie (…) wzięli również kielich, którym Jezus się posługiwał przy ustanowieniu Najświętszego Sakramentu. Wspomniany kielich był dziwnym naczyniem, tajemniczego pochodzenia (…). Do kielicha należał cały garnitur przenośny, sporządzony stosownie do celu, jaki miał spełnić, tj. do ustanowienia Najświętszego Sakramentu. Dawniej oczywiście nie było go, ale nie pamiętam już, kiedy, i czy nie z polecenia samego Pana dodatek ten zrobiono. (…). Kielich składał się z właściwego kubka na wino i z podstawki, później zapewne dodanej; podstawka była bowiem z innego materiału, a sam kielich z jakiejś brunatnej masy, gładkiej jak szyba zwierciadła. Kształt miał gruszkowaty, po bokach dwa uszka do podnoszenia, bo ciężar jego był dość znaczny. Cały był pozłacany czy też wyłożony złotem. Podstawka wyrobiona była sztucznie z ciemnej złotej rudy. Obejmował ją z tegoż materiału wąż i latorośl winna, a prócz tego wysadzona była drogimi kamieniami (…). Kielich sam przechowywał później Jakub Młodszy przy kościele jerozolimskim. Wiem, że dotychczas znajduje się on gdzieś w bezpiecznym ukryciu i kiedyś znowu wyjdzie na jaw w stosownym czasie, jak i teraz do Ostatniej Wieczerzy”.
Czy to ten z Walencji?
Sprawa byłaby prostsza, gdyby istotnie chodziło tylko o kielich, tymczasem Święty Graal jest identyfikowany z niejednym przedmiotem kultu. Już w XVI wieku do miana Świętego Graala pretendowało 20 kielichów! Na pątniczym szlaku Camino de Santiago jest kielich przechowywany w klasztorze Santa María de O Cebreiro od połowy XII wieku, uważany za Świętego Graala (tradycja utrzymuje, że miał w nim miejsce cud eucharystyczny). Puchar Hawkstone Park to z kolei nawiązanie do kielicha, który został przywieziony do Anglii po złupieniu Rzymu przez Wizygotów. Achatschale to misa z IV wieku, z Konstantynopola lub Trewiru, z napisem: „XRIST” (stanowiła ona część cesarskich relikwii Świętego Cesarstwa Rzymskiego, do których należała również włócznia Longinusa).
A Czarka/Kielich z Walencji miał być własnością rodziny św. Marka Ewangelisty, do której należał też Wieczernik. Święty Marek miał podarować bezcenną pamiątkę św. Piotrowi. Gdy pierwszy papież udał się w podróż do Rzymu, zabrał kielich ze sobą. Relikwii używali kolejni papieże, aż do 258 r. W czasie wielkich prześladowań chrześcijan w III wieku kielich miał trafić do Aragonii. W trakcie inwazji muzułmanów na Półwysep Iberyjski (VIII wiek) chrześcijańscy Wizygoci wywieźli wiele bezcennych relikwii w niedostępne góry. W XIII i XIV wieku Kielich czczono w klasztorze św. Jana na Skale (San Juan de la Pena) w mieście Huesca – w średniowieczu był to jeden z najważniejszych klasztorów Aragonii.
Istnieją legendy, według których Świętym Graalem mieli się opiekować templariusze, wspomagający władców hiszpańskich królestw chrześcijańskich w rekonkwiście, czyli walce z muzułmanami.
Jeden z królów Aragonii umieścił Kielich w pałacu w Walencji, a wreszcie w 1437 r. Relikwia została uroczyście podarowana katedrze w Walencji, gdzie znajduje się do dziś. Kielich jeszcze dwukrotnie opuścił świątynię. W czasie wojny o niepodległość w latach 1809-13, w obawie przed francuskimi żołnierzami, wywieziono go do Alicante, a następnie na Ibizę i Majorkę. Dopiero w 1916 r. Kielich znalazł swoje stałe miejsce w bocznej kaplicy katedry w Walencji. Ponownie został ukryty w czasie wojny domowej (1936-39), ale wkrótce wrócił na swe miejsce.
Brany do rąk przez ostatnich papieży
Kielich z hiszpańskiej Walencji, który wielu badaczy uważa za ten najprawdziwszy z prawdziwych, to czarka wykonana z ciemnego, żyłkowanego agatu, umieszczona na bogato zdobionej podstawie, zaopatrzona w złocone uszy. Ma 17 cm wysokości i 9 cm szerokości.
Czy Kielich Cieśli i rybaków miał prawo być pięknie zdobiony? Początkowo miał być właśnie czarką, wykonaną ręcznie i wypolerowaną. Datuje się go na okres od I wieku przed Chr. do 50 r. naszej ery. Jest to typowy żydowski kielich błogosławieństwa, wykorzystywany w tradycji hebrajskiej podczas rytualnej wieczerzy paschalnej, co potwierdzają żydowskie źródła. Taki kielich stanowił najważniejszy element majątku żydowskiej rodziny. Nie mógł być z drewna, gdyż Żydom nie wolno było korzystać z materiału niemożliwego do rytualnych oczyszczeń. Być może to jeden z dowodów na autentyczność relikwii? W XI wieku – aby chronić kielich i nie dotykać bezpośrednio relikwii, dodano bogato zdobioną złotą podstawę i uszy.
Tego właśnie kielicha św. Jan Paweł II oraz Benedykt XVI użyli do sprawowania Mszy św., odpowiednio w 1982 i 2006 r., podkreślając nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy i wczesnochrześcijańskiej tradycji używania Świętego Kielicha przez papieży aż do połowy III wieku.
Papież Franciszek ustanowił Jubileuszowy Rok Eucharystyczny Świętego Kielicha, czyli obchody Roku Świętego w Walencji. Pierwszy jubileusz odbywał się w latach 2015-16.
Polskie śledztwo
Sporo światła na intrygującą sprawę kielicha rzuca Tajemnica Graala. Śledztwo w sprawie Świętego Kielicha – reporterska 300-stronicowa, bogato ilustrowana książka Grzegorza Górnego i Janusza Rosikonia z cyklu dziennikarskich dochodzeń tropami najważniejszych relikwii chrześcijaństwa. Autorzy wyruszyli śladami relikwii, od Jerozolimy, przez Rzym, do Hiszpanii. Na Półwyspie Iberyjskim odwiedzali miejsca, gdzie Kielich był ukrywany przed muzułmańskimi najeźdźcami, docierali do położonych w Pirenejach klasztorów. Rozmawiali z historykami i archeologami, którzy badali Kielich, potwierdzając jego pochodzenie z ziem Bliskiego Wschodu i z czasów Jezusa. Robili kwerendy, studiowali dostępne źródła. Polscy „tropiciele Kielicha” są wśród tych, którzy wierzą w autentyczność tego z katedry w Walencji.
* * *
Czy Święty Graal jest TYM Chrystusowym kielichem, i czy jest to kielich z Walencji? Chyba nie chodzi w tym wszystkim o stuprocentową pewność, że oto mamy Świętego Graala, w końcu wersji o autentyczności kielichów jest co najmniej kilka. Ale, co istotne, każda z nich służy zwiększeniu pobożności i kultowi Eucharystii, rozbudza dociekliwość historyczną i w ogóle poznawczą, choć trudno zaprzeczyć, że wciąż nęci wyobraźnię kreatorów ikon współczesnego nam świata.