Kościół był instytucją z natury rzeczy opozycyjną wobec systemu komunistycznego, stanowił alternatywę ideologiczną, zaś księża byli aktywnymi uczestnikami życia społecznego. Dlatego Kościół i jego ludzie zostali wzięci na celownik służb bezpieczeństwa. zapis walki reżimu z Kościołem znajduje się w ubeckich aktach przechowywanych w IPN. O tym, czego nowego możemy się dowiedzieć z zasobów ipN, rozmawiamy z dr. andrzejem sznajderem, dyrektorem Oddziału IPN w Katowicach.
Ireneusz Korpyś: Archiwa Instytutu Pamięci Narodowej obrosły mitem tajemniczości. Dla przeciętnego Polaka wydają się niedostępne, wręcz tajne. Czy faktycznie tak jest? Kto ma dostęp do archiwów IPN?
dr Andrzej Sznajder: Rzeczywiście, archiwa instytutu funkcjonują w nimbie tajności, co jest mitem. W ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej z 1998 r. zapisano wprost, że podstawowym zadaniem pionu archiwalnego IPN jest udostępnianie zgromadzonych dokumentów. Do archiwaliów dostęp mają historycy i dziennikarze, również każda osoba, o ile jej te dokumenty dotyczą. Każdy, kto chociażby tylko przypuszcza, że aparat bezpieczeństwa interesował się nim, kto był represjonowany za swoją działalność opozycyjną – był np. aresztowany, internowany lub przesłuchiwany – może się zwrócić do IPN o udostępnienie dokumentów, które go dotyczą. Zadaniem archiwistów jest przeprowadzenie szerokiej kwerendy i udostępnienie materiału wnioskodawcom. To samo dotyczy osób najbliższych ofiar reżimu – realizujemy wiele wniosków dzieci i wnuków, pragnących poznać dokumenty dotyczące ich przodków.
We wszystkich oddziałach Instytutu Pamięci Narodowej łącznie znajdują się 94 kilometry bieżące dokumentów. Czy wszystkie znajdujące się tu materiały zostały skatalogowane? Czy wiadomo, co zawierają?

Pełna treść tego artykułu
w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.