Nowo koronowany król Polski Jan III Sobieski po raz pierwszy jako władca kraju przybył na Jasną Górę 7 maja 1676 r., w wigilię uroczystości św. Stanisława, biskupa i męczennika, patrona Polski. Data monarszej wizyty nie była przypadkowa.
W Aktach Polskiej Prowincji Paulinów zapisano ciekawą relację z tej wizyty. Kronikarz zadbał o zanotowanie licznych szczegółów pobytu Jana III oraz jego żony i osób mu towarzyszących na Jasnej Górze. Późniejsi autorzy opisujący dzieje klasztoru z tego kronikarskiego opisu mogli zaczerpnąć opis przebiegu tych królewskich odwiedzin.
W oczekiwaniu na króla
Przed przybyciem monarchy i dworu, jak to było w zwyczaju, na Jasną Górę przyjechał stanowniczy królewski (kwatermistrz) w celu przygotowania wszystkiego, co potrzebne na czas pobytu króla oraz dworu w klasztorze. Król wraz z rodziną miał się zatrzymać w specjalnie wybudowanych w latach czterdziestych XVII wieku, a ukończonych przed 1644 r. tzw. pokojach królewskich, połączonych gankiem z kaplicą Matki Bożej. Inni goście mieli zająć opuszczone na ten czas przez część zakonników cele zakonne w klasztorze. Paulini przyozdobili pięknie kościelne ołtarze, na wały kazali wyprowadzić ze zbrojowni dwanaście największych dział. Inne, mniejsze działa ustawiono na pagórkach koło twierdzy w kierunku drogi wiodącej z miasta Częstochowy. Pod wieczór, w pierwszej części orszaku, dotarł powóz wiozący dwie córki królewskie – czteroletnią wówczas Adelajdę i dwumiesięczną Teresę wraz z piastunkami. Dopiero po godzinie dziewiątej wieczorem sam król Jan III wraz z królową Marią Kazimierą i pierworodnym, dziewięcioletnim wówczas, synem Jakubem wjechał do Częstochowy. Przy kościele św. Jakuba król wysiadł z karety, by pieszo zdążać do sanktuarium, jednak w połowie drogi tak się zmęczył, że zmuszony był na powrót wsiąść do karety i w niej podróż kontynuować. Gdy już miały zabrzmieć działa na cześć dostojnego gościa, król nie ufając, jak się zdaje, umiejętnościom klasztornych artylerzystów, posłał z poleceniem, aby się wstrzymano ze strzelaniem, dopóki wszyscy nie dotrą do klasztoru.
Pełna treść tego artykułu
w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.