Święte pisanie

Korzenie świętości bł. ks. Jerzego

Joanna Grzybowska
Publicystka

Życie ks. Jerzego Popiełuszki można spiąć klamrą słów św. Pawła, począwszy od: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21), po: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia” (2 Tm 4, 7-8).

Urodził się na styku kultur i religii, w podlaskiej wsi Okopy, oddalonej o kilka kilometrów od geograficznego środka Europy – Suchowoli. Stryjecznym wujem mamy ks. Jerzego – Marianny Popiełuszko był powstaniec styczniowy św. Rafał Kalinowski. Bratem mamy, niezwykle poważanym w rodzinie za nieprzeciętny umysł, był Alfons Gniedziejko, podlaski Wyklęty, kolega szkolny „Inki”, zamordowany przez Rosjan i obwożony potem przez nich po wsiach przyczepiony za nogi do końskiego zaprzęgu i pokazywany ku przestrodze: „jak się będziecie buntować, to skończycie jak on”.

Kiedy Jerzy się urodził – w niedzielę, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego – jego mama straciła wzrok. Nie widziała tego wymodlonego dziecka, które zawierzyła Panu Bogu, ślubując, że jeśli urodzi się dziewczynka, zostanie zakonnicą, jeśli chłopiec – księdzem. Odzyskała wzrok dzień po chrzcie syna, który otrzymał imię po św. Alfonsie Marii Liguorim, którego była wielką czcicielką, i po jej zamordowanym bracie. Ksiądz używał imienia Alek do momentu wstąpienia do seminarium, kiedy to zmienił je na Jerzy.

Mama, tata i babcia

Życie rodziny Popiełuszków wypełnione było codziennym trudem, modlitwą i pracą, organizowaną przez mamę ks. Jerzego. Tata – Władysław był osobą dobrą, pracowitą i cichą. Codzienne obowiązki wykonywali wspólnie, przeplatając je śpiewanym Różańcem, Koronką do Bożego Miłosierdzia, litaniami. Już po święceniach ks. Jerzy wprowadził zwyczaj odmawiania w lipcu litanii do Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Dopiero po latach domyślili się, dlaczego tak mu zależało na tej modlitwie… Wieczorem wszyscy klękali do Apelu Jasnogórskiego. Z domu ks. Jerzy wyniósł głębokie przekonanie o powołaniu każdego człowieka do świętości, co jego mama ubierała w słowa wierszyka: „Prościuteńka w niebo droga, kochaj ludzi, kochaj Boga. Kochaj sercem i czynami, będziesz w niebie z aniołkami”.

Pełna treść tego artykułu w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.

Niedziela. Magazyn 2/2023

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie