Wspominając narodzenie Jezusa, powszechnie mówi się o trzech królach – Kasprze, Melchiorze i Baltazarze. Czy jednak oni rzeczywiście istnieli? Podstawowym źródłem wiedzy na ich temat jest Ewangelia według św. Mateusza.
Ona, niezależnie od teologicznych intencji autora, łączy wydarzenia związane z narodzeniem Jezusa z historią. Służą ku temu trzy odniesienia: wzmianka o Herodzie, władcy Judei; podanie Betlejem Judzkiego jako miejsca narodzin Jezusa; wspomnienie o zjawisku astronomicznym, czyli pojawieniu się na nieboskłonie gwiazdy. Przyjrzyjmy się zatem, co możemy wydobyć z tego źródła, pytając o historyczność pokłonu Trzech Króli.
Przybysze ze Wschodu
Zacznijmy od biblijnego określenia ludzi poszukujących Jezusa. Są oni nazwani magami czy też mędrcami. Miejsce, z którego przybywają, czyli Wschód, wskazuje, że pochodzili z rejonów dawnej Asyrii, Babilonii i Persji. Te kraje były związane z badaniami astronomicznymi i astrologicznymi. Zajmowała się nimi wąska grupa ludzi. Obserwowali i opisywali konstelacje niebieskie. To, co się działo na nieboskłonie, wiązali nie tylko z rachubą czasu, ale starali się interpretować jako wskazówkę dotyczącą losów narodów lub zapowiedź narodzin ważnych osób, wpływających na bieg historii. Herodot wspominał, że astrologowie, obserwując gwiazdy, zapowiedzieli przyjście na świat Cyrusa Wielkiego, władcy Persji. Ale skąd ich zainteresowanie władcą mającym pochodzić z Judei? Babilonia to spora diaspora żydowska. To od niej magowie mogli się dowiedzieć o żydowskich oczekiwaniach Władcy-Mesjasza, który przywróci światu ład. Poznane proroctwa mogły ich intrygować i inspirować. I chyba nie tylko ich, skoro Tacyt i Swetoniusz wspominali o powszechnym w owym czasie przekonaniu i oczekiwaniu na władcę pochodzącego z Judei, a Józef Flawiusz wykorzystał je, by wskazać, że była to zapowiedź panowania Wespazjana, czym zaskarbił sobie jego łaski.
Gwiazda prowadząca magów
Pytając o gwiazdę, sięgnijmy do badań innego astronoma: Jana Keplera. Zaobserwował on 10 października 1604 r. na niebie niezwykłe zdarzenie. Było to pojawienie się nowej gwiazdy. Związał je z najbliższym położeniem Jupitera i Saturna, określanym jako koniunkcja. Uznał, że Gwiazda Betlejemska mogła stanowić podobne zjawisko. Tym samym cykle koniunkcji Jupitera i Saturna pozwoliły mu wskazać przełom roku 7 i 6 przed Chr. jako możliwą datę narodzin Jezusa. Zatem „narodziny” nowej gwiazdy stanowiłyby inspirację dla podróży dla mędrców ze Wschodu. Dodajmy, że o podobnym zjawisku wspominają chińskie tablice chronologiczne odkryte przez Friedricha Wieselera, choć sugerują inny czas tego wydarzenia – między 5 a 4 r. przed Chr. Na ciekawą rzecz zwraca też uwagę Ferrari d’Occhieppo. Astrologowie bliskowschodni łączyli Jupitera z babilońskim bóstwem Mardukiem, a Saturna traktowali jako przedstawiciela Hebrajczyków. Takie zjawisko na niebie, określane przez św. Mateusza jako gwiazda, mogło stanowić inspirację ich wyprawy. Dodajmy tu, że niektórzy odnoszą Gwiazdę Betlejemską do komety Halleya, jednak ta pojawiła się na niebie między 12 a 11 r. przed Chr. Taka data narodzin Zbawiciela byłaby zbyt wczesna.
Dziwny kierunek podróży
Ewangelia mówi o dotarciu mędrców do Jerozolimy. Tymczasem obserwacja zjawisk astronomicznych wyznaczałaby zupełne inny kierunek podróży. Pamiętajmy jednak, że ona wiązała się z inspiracją tego, co zobaczyli. Kierunek mogła doprecyzować przepowiednia łączona z osobą poganina Balaama. Zawiera ją biblijny tekst zapowiadający pojawienie się nowego władcy w Judei (Lb 24, 15-25). Znakiem tego miała być gwiazda, którą w swym widzeniu dostrzegał pogański prorok. O takiej postaci wspomina inskrypcja znaleziona na terenie Jordanii w 1967 r. Mówi ona o Balaamie, synu Beora, który zapowiadał ludziom nieszczęścia i wizję pomyślności. Skoro jemu Biblia przypisuje proroctwo o władcy z Judei, to słowa te mogły być znane także wśród pogan. Takie połączenie proroctwa mogło posłużyć zinterpretowaniu pojawienia się gwiazdy i skierować ku Jerozolimie, stolicy Judei.
Spotkanie z Herodem
Skoro magowie szukali nowo narodzonego władcy Hebrajczyków, najbardziej logicznym było udanie się na dwór króla. Był nim Herod Wielki. Tekst podkreśla przerażenie Heroda – jako reakcję na wieść o celu wizyty mędrców. Niepokój Heroda, chorobliwie zazdrosnego o władzę, eliminującego tych, którzy mogliby mu zagrażać, wydaje się oczywisty. Przecież z tego powodu zabił małżonkę Miriam pochodzącą z rodu Hasmoneuszy i zrodzonych z niej synów. Ale mowa też o przerażeniu całej Jerozolimy. Jak to rozumieć? Poza elementem teologicznym, nawiązującym do wydarzeń związanych z męką Jezusa, słowa te mogą odnosić się do reakcji ludzi na przyniesioną przez przybyszów wiadomość, nawet gdyby uznano ją tylko za pogłoskę. Charakter Heroda był powszechnie znany. Wszystko wskazywało na to, że podejmie on działania, które przyniosą zamęt i prześladowania. Można było obawiać się niepokoju, a nawet zamieszek związanych z ewentualnymi zmianami na tronie. Tak było w niedawnej przeszłości. Z kolei wspomnienie o całym mieście może być wyrazem dominującego w nim nastroju strachu i obawy przed destabilizacją życia lub reakcją władcy, który będzie szukał i starał się wyeliminować nowego pretendenta do tronu.
Wskazówka w Betlejem
Tekst biblijny mówi o zniknięciu gwiazdy w Jerozolimie i jej ponownym pojawieniu się nad miejscem narodzin Jezusa. Tu nie musimy sięgać do zjawiska astronomicznego. Wystarczy spojrzeć na architekturę bliskowschodnich budowli. Jeszcze dziś niektóre z domostw mają bogato zdobione wejścia, miejsce powitania gości. Na nadprożach pojawia się często motyw gwiazdy. Obok sześcioramiennej – tej Dawidowej, jest też gwiazda pięcioramienna, zwana gwiazdą Balaama, symbolem słońca, rozetą czy spiralą, oznaczająca wieczność. Możliwe, że zdobienia wejścia domu, nieopodal którego narodził się Jezus, stanowiły tym razem podpowiedź dla wędrowców.
Pozorne rozbieżności
Wprawdzie postaci magów występują tylko w opisie św. Mateusza, ale mimo to warto zwrócić uwagę na to, że oba opisy dzieciństwa Jezusa (autorstwa Mateusza i Łukasza) zawierają element zbieżny, którym jest hołd oddany narodzonemu Zbawicielowi. W obu pojawia się też niepokój Heroda i radość ludzi z przyjścia na świat Jezusa, jednak każdy z piszących wybrał dla swego opisu wydarzenia, które uznał za ważne. Święty Mateusz odwołał się do pojawienia się mędrców ze Wschodu, by wskazać na spełnienie się zapowiedzi danych Izraelowi w pismach Starego Testamentu (por. Iz 66, 18-20). Ta myśl i pamięć chrześcijan zaczęły wiązać postaci mędrców z wielbłądami oraz wspaniałym orszakiem. Złożone dary wyznaczyły ich liczbę, a ormiański apokryf z VI wieku, odwołując się do dawnych podań syryjskich, zapisał w pamięci ludzkiej ich imiona.