Kościół katolicki i religia katolicka uczestniczyły w powstaniu polskiej państwowości, spajały ją przez stulecia, w czasach zaborów czy komunizmu były depozytariuszem języka, kultury, wartości narodowych, umożliwiając odrodzenie niepodległego państwa.
Historia relacji ze Stolicą Apostolską rozpoczyna się z początkiem naszej państwowości. Fundamentalna rola, jaką odgrywało Państwo Papieskie przez stulecia, będąc zarówno arbitrem w kwestiach międzynarodowych, jak i instytucją spajającą christianitas – cywilizację Starego Kontynentu, spowodowała, że Watykan przez wieki był naturalnym i intensywnym kierunkiem także dla polskiej dyplomacji. Choć już w Dagome iudex (985-992 r.) Mieszko I oddaje swoje państwo pod zwierzchnictwo i opiekę papieża, za formalny początek relacji można uznać zjazd gnieźnieński, kiedy do grobu św. Wojciecha w ówczesnej stolicy państwa pielgrzymował nie tylko Otton III, ale po raz pierwszy przybył legat papieski Robert, kardynał diakon i oblacjonariusz Świętego Kościoła Rzymskiego. Zjazd przyczynił się nie tylko do umocnienia pozycji Bolesława Chrobrego, wówczas jeszcze księcia, wobec władców państw sąsiednich, ale i do utworzenia pierwszej metropolii gnieźnieńskiej, podległej wyłącznie papieżowi, na czele której postawiono brata św. Wojciecha – Radzima Gaudentego.
Od legatury aż do ustanowienia stałej nuncjatury, przez pięć kolejnych stuleci do Polski przybywali kolejni legaci papiescy, których zadaniem – obok stanowienia granic nowych diecezji i przewodniczenia synodom (legackim) – było pilnowanie nauki i dyscypliny kościelnej. Dbali o zachowanie wiary oraz moralności i już wtedy uczestniczyli w rozstrzyganiu sporów politycznych. Z początkiem XVI wieku zaczął funkcjonować stały przedstawiciel papiestwa, którym od 1515 r. był każdorazowo prymas Polski posiadający tytuł Legatus natus (Leon X, bulla Pro excellenti). Otrzymane przywileje całą hierarchię i wszystkie sprawy Kościoła w Polsce poddawał jurysdykcji prymasowskiej i legackiej. Taka sytuacja trwała do 1555 r., kiedy to, w trudnym czasie dla Kościoła trwającego soboru trydenckiego, a w Polsce silnych tendencji proreformacyjnych, papież Juliusz III powołał biskupa Luigiego Lippomano na pierwszego nuncjusza apostolskiego. W tej formule oba państwa utrzymywały kontakty aż do III rozbioru Polski w 1795 r.
Równie intensywnie działania dyplomatyczne Rzeczpospolita kierowała do tronu papieskiego, powierzając je najznamienitszym urzędnikom. Najsłynniejsze i do dziś stawiane za wzór działań dyplomatycznych jest poselstwo Jerzego Ossolińskiego w 1633 r. do papieża Urbana VIII. Sprawowane w imieniu króla Władysława IV stało się legendą. Obok hołdu, jaki miał złożyć Ossoliński papieżowi w imieniu rok wcześniej wybranego króla, i szczegółowych kwestii politycznych, miał być głównym aktorem wielkiego spektaklu, ukazującym i kreującym wielkość Rzeczypospolitej dla Europy.
Ossoliński był wybitnym dyplomatą i mężem stanu, przez wiele lat odgrywającym przemożną rolę w Rzeczypospolitej, służąc kolejno trzem władcom z dynastii Wazów: Zygmuntowi III, Władysławowi IV oraz Janowi Kazimierzowi. Był doskonale wykształcony i nieprzeciętnie zdolny. Do roli dyplomaty predestynowały go także zręczność oraz obycie uzyskane dzięki studiom i podróżom zagranicznym. Wyróżniał się wielką swadą wypowiedzi, co w krótkim czasie zyskało mu uznanie, jako wybitnego mówcy, wygłaszającego swobodnie mowy po łacinie, niemiecku, włosku czy angielsku.
27 listopada 1633 r. odbył się uroczysty wjazd orszaku polskiej legacji do Wiecznego Miasta. Szokujące dla widzów było bogactwo i przepych. Konie strojne w diamentowe rzędy celowo gubiły złote podkowy wśród wiwatującego tłumu. Późniejszy król Jan Sobieski w swoich zeszytach zapisał, że „nic sławniejszego i bardziej chwalebnego Rzym nie oglądał”. Wszystko przygotowano tak, aby zamanifestować wielkość Rzeczypospolitej. Z takim przesłaniem Ossoliński przybył na uroczystą audiencję do papieża. Zwyczajowo pochwalną mowę papiestwa kunszt oratorski mówcy przekierował na polskiego króla i Rzeczpospolitą. Polska została pokazana jako jedyna godna spadkobierczyni europejskiej kultury, a łacińska mowa Ossolińskiego tak zachwyciła papieża, że orzekł, iż „Cyceron by lepiej nie powiedział”.
Czasy rozbiorów to wymazanie Polski na 123 lata z map i brak własnych władz zdolnych do jakichkolwiek działań. Zmiana rozpoczęła się w 1916 r., kiedy w ramach utworzonego Królestwa Polskiego władzę powierzono Radzie Regencyjnej. Metropolita Warszawski abp Aleksander Kakowski, jako jeden z jej członków, rozpoczął prace nad odbudową życia religijnego i reorganizacją struktur Kościoła oraz przygotowaniem materiałów do przyszłego konkordatu. Prosił wielokrotnie Ojca Świętego o przysłanie do Warszawy przedstawiciela Stolicy Apostolskiej. Papież przychylił się do tej prośby i 25 kwietnia 1918 r. listem apostolskim In maximis mianował wizytatora apostolskiego. Ku zaskoczeniu został nim Achille Ratti, ksiądz o małym doświadczeniu w dyplomacji, jego zdolności organizacyjne i trafność podejmowania decyzji okazały się jednak bardziej przydatne przy pełnieniu misji. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i „formalnym uznaniu wskrzeszonego państwa polskiego i jego rządu” przez Stolicę Apostolską ówczesny premier Ignacy Jan Paderewski wyraził życzenie nawiązania pełnych i stałych relacji dyplomatycznych. 6 czerwca 1919 r. Achille Ratti został mianowany nuncjuszem apostolskim w Polsce. Kilka miesięcy później w katedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie przyjął sakrę biskupią z rąk abp. Aleksandra Kakowskiego. Później, jako papież Pius XI, nazywał się „biskupem polskim”. Dopełnieniem relacji między Polską i Stolicą Apostolską był konkordat zawarty w 1925 r.
Natychmiast po zakończeniu II wojny światowej komunistyczny rząd tzw. Jedności Narodowej wypowiedział konkordat i zerwał stosunki dyplomatyczne z Watykanem. Choć po 1956 r. podejmowano próby ich nawiązania, celem było porozumienie z papieżem z pominięciem biskupów polskich, a przede wszystkim wykluczenie z rozmów kard. Stefana Wyszyńskiego. Zmiana nastąpiła po masakrze w grudniu 1970 r. W wyniku kilkuletnich rozmów powołano tzw. Zespół ds. Stałych Kontaktów między PRL a Stolicą Apostolską. Po konklawe 16 października 1978 r., kiedy papieżem został kard. Karol Wojtyła, rozmowy „toczą się w wyjątkowej atmosferze”. Przyjęcie ustawy Państwo – Kościół stało się kolejnym krokiem do wznowienia 17 lipca 1989 r. stosunków dyplomatycznych. Po raz drugi powrócił do Polski nuncjusz apostolski.