Puls historii

Polityka historyczna

Troska o skuteczną politykę historyczną w Polsce jest szalenie istotna, bo doświadczenia ostatnich lat pokazują, że kłamstwa i manipulacje mogą stać się narzędziem w prawdziwej wojnie – mówi Wojciech Kolarski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP odpowiedzialny za politykę historyczną i dziedzictwo narodowe.

Artur Stelmasiak: Czym jest polityka historyczna?

Minister Wojciech Kolarski: Najprościej mówiąc, to jeden z elementów współczesnej polityki. Z nią wiążą się wszystkie działania państwa, w których wiedza i znajomość wydarzeń z przeszłości oraz historyczne doświadczenia służą budowie politycznej wspólnoty. Polityka historyczna wyrasta bowiem z przekonania, że nie można budować nowoczesnego państwa bez świadomości swojej przeszłości, bez historii i tradycji. Warto podkreślić, że w Polsce w naszym życiu publicznym w ostatnich kilkunastu latach dokonała się wielka zmiana w traktowaniu historii. Dzisiaj przekonanie, że jednym z obowiązków państwa jest zachowanie pamięci o narodowej historii, bo to pomaga w budowaniu tożsamości obywatelskiej i dumy narodowej, jest czymś oczywistym. A jeszcze niedawno, bo w latach 90. XX wieku, dominowała narracja, że liczy się głównie przyszłość. W pewnym uproszczeniu: panowało przekonanie, że nasza przeszłość jest obciążeniem, a historyczna pamięć przeszkadza w modernizacji kraju i skutecznej integracji Polski w ramach struktur Zachodu.

Historia zatacza koło, bo wojna na Ukrainie i strach przed Rosją kolejny raz łączy narody I Rzeczpospolitej. Czy odwoływanie się do wspólnej historii również jest elementem polityki historycznej?

Od kilku lat wśród elit politycznych państwa z naszego regionu obserwujemy coraz bardziej intensywny proces odkrywania poczucia istnienia wspólnoty opartej nie tylko na więzach sąsiedzkich i wynikających stąd wspólnych interesach politycznych i gospodarczych. Państwa Europy Środkowej i Wschodniej stają się coraz bardziej świadome swojego wspólnego historycznego i kulturalnego dziedzictwa, które jest świadectwem wspólnoty losów krajów i narodów naszej części Europy. Niewątpliwie świadomość tego wymiaru wspólnotowego została wzmocniona przez prowadzoną przez Rosję politykę neoimperialną, czego ostatnim aktem jest pełnoskalowa wojna na Ukrainie. W tym procesie w ostatnich latach ogromną rolę odegrała polityka zagraniczna i polityka historyczna konsekwentnie prowadzona przez prezydenta Andrzeja Dudę. Warto przypomnieć, że z pierwszą zagraniczną wizytą po objęciu urzędu prezydent Duda udał się do Estonii w rocznicę zawarcia paktu Ribbentrop-Mołotow, żeby tam upamiętnić tragedię narodów naszego regionu, będących ofiarami dwóch totalitaryzmów. Częścią tego zjawiska jest odkrywanie wspólnego dziedzictwa przez narody, które kiedyś razem tworzyły Rzeczpospolitą. W 2021 r. w Warszawie gościliśmy prezydentów Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii na uroczystościach z okazji rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Spotkanie zakończyło podpisanie deklaracji, gdzie jest mowa m.in. o zobowiązaniach, które wynikają dla współpracy pomiędzy naszymi państwami z istnienia wspólnego historycznego dziedzictwa.

Najważniejsze wydarzenie w historii Polski to...

Chrzest Polski w 966 r., bo od tego się zaczyna nasza państwowość. Nie przepadam za hierarchizowaniem wydarzeń historycznych, jednak bez chrztu Mieszka I rozważania nad jakąkolwiek późniejszą historią Polski oraz istnieniem naszego państwa mają jedynie charakter intelektualnej zabawy w pisanie historii alternatywnych. Nie ma wątpliwości, że nasza narodowa tożsamość, jej rdzeń są osadzone w chrześcijaństwie. To właśnie chrześcijaństwo, do którego później dochodzi szczególne umiłowanie wolności, sprawiło, że polskość stała się na przestrzeni wieków niezwykle atrakcyjna dla innych narodów, ale także innych wyznań i religii. To chrześcijaństwo z przyrodzoną godnością każdego człowieka i miłością bliźniego oraz wolność jako najwyższa wartość sprawiły, że polskość ma inkluzywny charakter.

Tymczasem mamy ataki na Kościół i św. Jana Pawła II. Czy zgodzi się Pan Minister, że takie działania osłabiają także naród?

Tak, to osłabia nas jako wspólnotę. Chrześcijaństwo jest częścią naszej tożsamości narodowej. Nie można sobie wyobrazić polskości bez chrześcijaństwa. Nie ma również współczesnej Polski bez św. Jana Pawła II. Papież jest ojcem naszej dzisiejszej niepodległości i największym Polakiem w naszej historii. Powinno nas, Polaków, napawać dumą, że przez Jana Pawła II polska historia i narodowa tradycja, a także polska kultura i duchowość były wyraźnie obecne w działalności apostolskiej i nauczaniu papieskim. Jan Paweł II nadał uniwersalne znaczenie polskiemu doświadczeniu. W tym znaczeniu Jan Paweł II stał się wspaniałym ambasadorem polskości w świecie.

Ciągle chodzi mi po głowie początek 2020 r., gdy Putin razem ze swoim oligarchą Wiaczesławem Mosze Kantorem zorganizował w Yad Vashem uroczystości 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Wtedy rosyjska propaganda bardzo mocno atakowała Polskę i Ukrainę, oskarżając kraje o współudział w Holokauście. Czy ten atak nie był czasem przygotowaniem do wojny, której wybuch trochę opóźniła pandemia?

Władze rosyjskie prowadzą wojnę hybrydową przeciwko krajom naszego regionu w obszarze polityki historycznej. Z perspektywy czasu wyraźnie widać, że tamto wydarzenie było jednym z jej przejawów. Forum w Jerozolimie zostało przygotowane przez Kantora, osobę powszechnie uznawaną za człowieka związanego z Władimirem Putinem, jako wydarzenie konkurencyjne dla międzynarodowych obchodów wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i śmierci Auschwitz-Birkenau zorganizowanych przez państwo polskie. Podczas forum Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu został instrumentalnie wykorzystany dla potrzeb rosyjskiej polityki historycznej, w której np. Armia Czerwona jest przedstawiana wyłącznie jako bohaterski wyzwoliciel niemieckich obozów koncentracyjnych. W ten sposób Rosja usiłuje zawłaszczyć sobie wyłączne prawo do wskazywania, kto jest, a kto nie jest nazistą. Był to przykład jednego z wielu wydarzeń, kiedy Rosja instrumentalnie wykorzystuje historię do potrzeb prowadzenia swojej imperialnej polityki, żeby atakować kraje naszego regionu.

W propagandzie moskiewskiej bez przerwy słyszymy o specjalnej operacji „denazyfikacji Ukrainy”, a nawet nawoływania do „denazyfikacji Polski”.

Dzisiaj widzimy, że ta imperialna retoryka nie uległa zmianie, ale co więcej, została wykorzystana do barbarzyńskiego ataku na suwerenne państwo. Przecież wielokrotnie słyszeliśmy głosy płynące z Kremla, że trzeba zrobić porządek z „nazistowskim reżimem w Kijowie”. Polska – zresztą nie po raz pierwszy – została zaatakowana podobną retoryką. Właśnie dlatego troska o skuteczną politykę historyczną w Polsce jest szalenie istotna, bo doświadczenia ostatnich lat pokazują, że kłamstwa i manipulacje mogą stać się narzędziem w prawdziwej wojnie.

Panie Ministrze, zbliżamy się do 80. rocznicy rzezi wołyńskiej. To jest temat historyczny, który należy rozwiązać, by nie stawał na przeszkodzie dobrych relacji z Ukrainą. Jak tego dokonać?

Obowiązkiem państwa polskiego jest pamięć o rzezi wołyńskiej oraz godny pochówek wszystkich ofiar tego ludobójstwa. To trudny temat w naszych wzajemnych relacjach, ale krok za krokiem jesteśmy coraz dalej na drodze do pojednania.

Jestem przekonany, że wielkie znaczenie w tym procesie będzie mieć doświadczenie bezinteresownej pomocy i solidarności, które Polacy okazali naszym sąsiadom uciekającym przed wojną. Ważnym wydarzeniem była wspólna wizyta i złożone razem wieńce przez prezydenta Dudę i prezydenta Zełenskiego na Cmentarzu Orląt we Lwowie w styczniu tego roku. Myślę, że tegoroczna 80. rocznica będzie kolejnym etapem, żeby pamięć o trudnej i tragicznej historii przestała nas dzielić w przyszłości.

Jaki stosunek ma prezydent do historii?

Historia ma dla prezydenta Dudy dwa istotne wymiary. Pierwszy z nich – państwowy, to konsekwentnie prowadzona polityka historyczna podkreślająca, że Polacy mogą być dumni ze swojej historii. Wyrazem tej dumy były m.in. obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, które były świętem całej naszej polskiej wspólnoty, a każdy z nas, obywateli Rzeczypospolitej, był nie tylko do nich zaproszony, nie tylko brał w nich udział, ale przede wszystkim współtworzył te uroczystości i różne inne wydarzenia rocznicowe. Prywatnie prezydent jest pasjonatem historii i ten osobisty wymiar ma przełożenie na jego aktywność podczas licznych spotkań, wydarzeń i wizyt w kraju. Chętnie poznaje dzieje miejsca, które odwiedza, bo to właśnie te lokalne, rodzinne historie tworzą wielką historię Polski.

Niedziela. Magazyn 1/2023

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie

Archiwum