Tajemnice historii

Pod rządami krzyżowców

Dr Tomasz Borowski
Historyk, archeolog, pracownik Muzeum Historii Polski

Wraz z ustanowieniem państw krucjatowych w 1098 r. pod rządami łacinników na Bliskim Wschodzie znalazły się liczne wspólnoty miejscowych chrześcijan, a także muzułmanów, Żydów oraz mniejszych grup religijnych, m.in. Druzów i Samarytan. Wbrew obiegowej opinii muzułmanie nie byli najliczniejszą z tych grup.

Dawniejsza nauka, m.in. wybitny badacz Joshua Prawer, opisywała państwa krucjatowe jako produkt „średniowiecznego kolonializmu”, czego przejawem miał być kolonialny podział między ludność miejską i wiejską. Miasta, wcześniej wyludnione w wyniku wojen i towarzyszących im masakr, miały być zamieszkane w większości przez chrześcijańskich osadników z zachodu. Prowincja zaś, mniej dotknięta wojnami, miała zachować pierwotną strukturę społeczną, zdominowaną przez ludność muzułmańską i mniej liczne wspólnoty wschodnich chrześcijan. Maksymalne rozdzielenie między łacinnikami a muzułmanami w Królestwie Jerozolimskim zalecały także postanowienia zgromadzenia, zwanego czasem synodem, zwołanego w Nablusie w 1120 r. Pośród zatwierdzonych wówczas praw znalazł się m.in. zakaz związków i utrzymywania relacji intymnych między chrześcijanami i muzułmanami oraz nakaz, aby muzułmanie nosili inny strój niż chrześcijanie. Choć zgromadzeniu przewodniczyli łaciński patriarcha Jerozolimy Gormond z Picquigny oraz król Baldwin II, wydaje się, że jego postanowienia nie były powszechnie przestrzegane. Nowsze badania przekonująco pokazały jednak, że ów „tradycyjny” sposób postrzegania państw krucjatowych zawiera uproszczenia i zakłamuje realia funkcjonowania łacińskiego Wschodu.

Unia z maronitami

Jednym z największych sukcesów krzyżowców w relacjach z miejscowymi chrześcijanami było doprowadzenie do unii z zamieszkałymi w hrabstwie Trypolisu (współczesny północny Liban i część Syrii) maronitami. Ludność ta uznała zwierzchnictwo papieża pod koniec XII wieku i stanowiła ważny komponent wojsk strzegących granic hrabstwa. Łacińscy kronikarze – Wilhelm z Tyru niż biskup Akki Jacques de Vitry chwalili wkład maronitów w obronę państw krucjatowych oraz wyrażali się z uznaniem na temat maronickiej liturgii i zmian, dzięki którym dostosowano ją do wymogów stawianych przez papieża. W 1215 r. patriarcha maronitów – Jeremiasz II al-Amshitti odbył podróż do Rzymu i wziął udział w Soborze Laterańskim IV. Papież uznał status patriarchy i nadał mu prawo nakładania ekskomuniki. Ostrzegł także, że wszystkim, którzy dopuszczą się ataków na maronitów, grozi ekskomunika. Zainicjowana w państwach krucjatowych współpraca przetrwała upadek Trypolisu w 1289 r. Przez wieki maronici utrzymywali kontakty z zachodnią Europą, czego efektem było m.in. otwarcie w 1584 r. w klasztorze św. Antoniego nieopodal Trypolisu pierwszej na Bliskim Wschodzie drukarni. Unia między maronitami a Kościołem katolickim trwa do dziś.

Chrześcijanie pod płaszczem krzyżowców

Ormianie także utrzymywali bliskie kontakty z krzyżowcami. Wyrazem tego było częste łączenie się możnych rodzin ormiańskich z elitami łacińskiego Lewantu. Dotyczyło to także monarchów. Ormiańskie władczynie, np. Arda Ormianka i Morfia z Melitene, przeszły do historii jako wybitne królowe Jerozolimy, które nie szczędziły środków jako patronki sztuki i fundatorki kościołów w królestwie. Materialnym świadectwem wysokiej pozycji Ormian jest wzniesiona pod panowaniem łacinników monumentalna katedra ormiańska w Jerozolimie, która do dziś służy Ormianon. Współpraca zainicjowana w wyniku pierwszej krucjaty trwała w kolejnych wiekach. W 1198 r. ormiański władca Cylicji – Levon II został koronowany w Sis (współczesny Kozan w Turcji) na króla w obecności legata papieskiego i zadeklarował chęć związania się z Zakonem Krzyżackim. W utworzonym wówczas królestwie armeńskiej Cylicji funkcjonowały łacińskie zakony, m.in. zakony rycerskie. Szpitalnicy św. Jana wznieśli w Cylicji potężną fortecę w Silifke, Krzyżacy zaś zbudowali m.in. zamek Amauda.

Także inne wspólnoty wschodnich chrześcijan mogły liczyć na dozę tolerancji, a nawet przywilejów ze strony krzyżowców. Po zajęciu miejsc świętych, przede wszystkim w Jerozolimie, Nazarecie i Betlejem, władze Królestwa Jerozolimskiego udostępniły je innym wiernym oraz zezwoliły im na budowę własnych kościołów w pobliżu miejsc pielgrzymkowych. Dzięki temu w wielu miastach łacińskiego Wschodu (obok Jerozolimy także w Akkce, Tyrze i Trypolisie) powstały kościoły syryjskich melkitów i jakobitów, a także mniejszych wspólnot: nestorian, Ormian, Koptów, Gruzinów, Etiopczyków i Nubijczyków (chrześcijanie z terenów obecnego Sudanu). Należy przy tym podkreślić, że budowa i utrzymanie owych świątyń często wymagały wsparcia ze strony łacińskich elit. Zwyczaj dzielenia miejsc świętych między różne wspólnoty wiernych to kolejna krucjatowa tradycja, która przetrwała do dziś i wciąż stanowi fundament zarządzania najważniejszymi kościołami Ziemi Świętej.

Dialog z niechrześcijanami

Istnieją przesłanki wskazujące, że łacinnicy odwiedzali i wspierali także święte miejsca, które pozostawili w rękach grup innych niż chrześcijanie. Przykładem może być żydowski grobowiec Rav Kahana w pobliżu Tyberiady, chętnie odwiedzany przez łacińskich pielgrzymów, gotycka synagoga Samarytan w Nablusie, a także popularny wśród łacinników meczet ‘Ain al-Baqar, działający w Akce. Niechrześcijanie byli także przyjmowani w szpitalach i hostelach obsługujących łaciński ruch pielgrzymkowy. Dokumenty z prowadzonych przez rycerzy św. Jana szpitali w Jerozolimie i Akce wskazują, że instytucje te zapewniały też darmowy nocleg, opiekę i posiłki tym potrzebującym, których religia zakazywała jedzenia wieprzowiny, czyli muzułmanom i Żydom.

Relacje z muzułmanami były, oczywiście, zdominowane przez niemal ciągły konflikt z sąsiednimi, muzułmańskimi władztwami. Gdy krzyżowcy zdobywali bronione przez muzułmanów miasto, przejmowali jego najważniejsze świątynie, a większość mieszkańców była prowadzona w niewolę bądź zabijana. Najbardziej znanym przykładem jest masakra ludności Jerozolimy w 1099 r., pośród innych można wymienić zdobycie Cezarei i zamianę głównego meczetu miasta w katedrę w 1101 r. (muzułmanie odpłacili za te okrucieństwa – równali z ziemią wszystkie porty Królestwa Jerozolimskiego i zabijali dziesiątki tysięcy ich mieszkańców). Kontakty między łacinnikami i muzułmanami w państwach krucjatowych nie ograniczały się jednak wyłącznie do wojen. Obok wymienionych wcześniej przykładów przyjmowania muzułmanów w szpitalach św. Jana i wsparcia dla meczetu w Akce warto wspomnieć, że templariusze pozwalali muzułmanom modlić się na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie (przywilej, którego dzisiaj nie mają chrześcijanie – nie wpuszcza się ich do meczetu Al-Aksa). W 1100 r. łaciński władca Antiochii zachęcał rodziny muzułmańskie do osiedlenia się w jego księstwie i zaludnienia ziem wyniszczonych wojną. Interesującym przykładem jest też region Samarii, który zamieszkany był w większości przez muzułmanów. Największe miasto regionu – Nablus – poddało się krzyżowcom bez walki, dzięki czemu jego mieszkańcy uniknęli represji i utrzymali kontrolę nad meczetami w mieście – źródła wskazują, że w czasach Królestwa Jerozolimskiego w Nablusie działały co najmniej dwa meczety. Z drugiej strony muzułmańska ludność Samarii zachowała wrogość względem łacinników, co prowadziło do wybuchu buntów, które krzyżowcy krwawo tłumili, zmuszając wiele muzułmańskich rodzin z Samarii do ucieczki do Damaszku.

Niedziela. Magazyn 3/2023

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie

Archiwum