Prostowanie historii

Pius XII w cieniu czarnej legendy

Bogdan Kędziora
Historyk, publicysta

Jak to się stało, że papież, który umierał w opinii świętości i uznanych przez środowiska żydowskie na świecie zasług w ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej, konsekwentny przeciwnik totalitaryzmu nazistowskiego, do dzisiaj uważany jest za „kontrowersyjnego”, a czarna legenda ciążąca nad nim od kilku dekad okazała się na tyle skuteczna, że wstrzymany został jego proces beatyfikacyjny?

Rzeczywiście, w gronie papieży XX wieku Piusa XII wyróżnia utrwalony w pamięci fałszywy, niesprawiedliwy obraz głowy Kościoła, która oskarżana jest o ciche sprzyjanie Trzeciej Rzeszy oraz o zimną obojętność wobec Zagłady Żydów. W środowiskach niechętnych Kościołowi nazywano Piusa XII „papieżem Hitlera”, antysemitą, a nawet „milczącym współpracownikiem” Niemiec w zbrodniczym dziele Holokaustu. Koronnymi argumentami w tej narracji mają być dwa fakty. Pierwszy, że papież nie potępił w czasie wojny w sposób otwarty, publiczny III Rzeszy, drugi, że publicznie nie odniósł się do Zagłady Żydów. Co więcej, oskarżyciele zarzucają Piusowi XII, że mając już w II połowie 1942 r. zweryfikowane informacje na temat Holokaustu, nie chciał się nimi podzielić, nawet tajnymi kanałami dyplomatycznymi.

Ważne konteksty

W tej historii nie sposób zbliżyć się do prawdy bez uwzględniania niezbędnych kontekstów. Wybrany na papieża 2 marca 1939 r. Eugenio Pacelli stanął wobec wielkich wyzwań czasu naznaczonego doświadczeniem dwóch najkrwawszych w historii totalitaryzmów – nazistowskiego i komunistycznego. Podobnie jak jego poprzednik Pius XI, nie miał złudzeń co do ich oceny.

A jednak wojna totalna, nielicząca się z żadnymi normami, postawiła Stolicę Apostolską i papieża w bardzo trudnym położeniu. W tym czasie fundamentalną zasadą polityki Watykanu była zasada neutralności wobec stron konfliktu, dająca w przyszłości możliwość pośredniczenia w rokowaniach pokojowych. Papież musiał się także liczyć z groźbą odwetu Hitlera na grupach, w obronę których mógł się zaangażować, tj. katolików i Żydów. Z tych właśnie powodów wynikała zamierzona powściągliwość w publicznym wypowiadaniu się na temat wojny, zwłaszcza na temat losów Żydów, którzy w hitlerowskiej propagandzie uchodzili za prawdziwych jej sprawców. Zagrożenie było tym bardziej realne, że po ataku Niemiec na ZSRR w połowie 1941 r. Pius XII zdecydowanie odrzucił próby włączenia Stolicy Apostolskiej do ogłoszonej przez Hitlera „krucjaty” przeciw komunizmowi.

Jak powstawała czarna legenda

Przyczyny oskarżeń pod adresem Piusa XII pojawiły się praktycznie już od początku nowej zimnej wojny. Propaganda komunistyczna oskarżała najpierw papieża o wspieranie nazizmu i faszyzmu w Niemczech. Był to odwet za decyzję Świętego Oficjum z 1948 r., zakazującą katolikom pod groźbą ekskomuniki przynależenia lub wspierania partii komunistycznej. Pamiętać trzeba, że po wojnie wśród zwolenników komunizmu nie brakowało Żydów mających dług wdzięczności wobec Armii Czerwonej, która wyzwalała więźniów z obozów zagłady. Ta sytuacja uwiarygadniała zarzut, że Stolica Apostolska rzekomo kolaborowała z Niemcami w imię walki z komunizmem.

Część środowisk żydowskich pod wpływem traumy wojennej zaczęła szukać współwinnych Zagłady. Historiografia żydowska niechętna papieżowi sugerowała, że powodem jego milczenia i „zimnej obojętności” była tradycyjna niechęć Kościoła katolickiego do judaizmu oraz skryta sympatia dla Niemiec. W utrwalaniu czarnej legendy o papieżu miał swój udział także Instytut Yad Vashem w Jerozolimie.

Antypapieska kampania nasiliła się jeszcze bardziej po śmierci Piusa XII w 1958 r. Decydujący wpływ na budowanie czarnej legendy Piusa XII miały działania operacyjne sowieckich służb specjalnych. KGB, preparując watykańskie dokumenty, wykorzystywała służby dyplomatyczne i specjalne z krajów bloku wschodniego do rozpowszechniania fałszywych informacji. Operacja nosiła kryptonim „Tron 12” (od imienia papieża), a jej celem było przedstawienie Piusa XII jako „milczącego papieża”, współwinnego zbrodni.

Na podstawie tych dokumentów młody niemiecki dramaturg Rolf Hochhuth w 1963 r. napisał sztukę Namiestnik, która przedstawiała papieża jako człowieka nieczułego na ludzkie cierpienie, a do tego darzącego Hitlera ogromną sympatią. Sztuka tłumaczna na inne języki zdobyła światowy rozgłos. Reżyserami spektakli były nierzadko osoby związane z partiami komunistycznymi czy sympatyzujące z ZSRR. Negatywny wizerunek papieża utrwaliła też wydana w 1999 r. książka Johna Cornwella pt. Papież Hitlera. Sekretna historia Piusa XII. Jej autor zasugerował, że milczenie papieża, a w konsekwencji przyzwolenie na tyranię i przemoc, było wynikiem poważnej skazy moralnej bohatera jego książki. Na motywach sztuki Hochhutha w 2002 r. powstał film Amen, który wzmacnia zakłamany wizerunek Piusa XII. W taki sposób kłamstwa sowieckich służb, rozpowszechniane całymi dekadami przez lewicowe i antykatolickie media oraz popkulturę, próbują zniszczyć osobę i pamięć o papieżu, któremu od dawna część środowisk żydowskich chce przyznać medal Sprawiedliwego. Dziś wielu obserwatorów skłonnych jest wkomponowywać antypapieską narrację o Piusie XII w kontekst wojny kulturowej toczonej przez środowiska liberalno-lewicowe przeciw katolicyzmowi i papiestwu. Sugerowana przez nie współodpowiedzialność Kościoła za Holokaust staje się kolejnym argumentem w niszczeniu jego autorytetu moralnego.

Żydzi papieża

Potęgująca się przez dekady krytyka postawy papieża w czasie wojny usuwała w cień jego ogromne zasługi na polu realnej, wymiernej, ale realizowanej tajnymi kanałami pomocy udzielanej Żydom, zarówno przez niego samego, jak i służby dyplomatyczne Watykanu. Otóż papież, rezygnując z otwartej krytyki reżimu hitlerowskiego, otwierał sobie drogę do działań tajnych na rzecz prześladowanych Żydów, wykorzystując do tego własne możliwości na miejscu oraz możliwości podległych mu służb dyplomatycznych w innych krajach. W treści zmienionego od kilkunastu lat komentarza w Yad Vashem widać, że środowiska żydowskie zaczynają to rozumieć i doceniać. Bo w nowej wersji czytamy: „Jego (tj. Piusa XII – B.K.) obrońcy utrzymują, że ta neutralność zapobiegła bardziej surowym posunięciom przeciwko Watykanowi i instytucjom kościelnym w Europie, co umożliwiło podjęcie znaczącej ilości tajnych działań ratunkowych na różnych szczeblach Kościoła”. Coraz powszechniej dzisiaj rozumie się, że gdyby w czasie wojny Watykan zaangażował się w sposób otwarty w walkę z faszyzmem, Kościół nie mógłby sprawować najważniejszej służby – niesienia pomocy i nadziei.

Pius XII podjął też próbę bezpośredniej interwencji w sprawie mordowanych Żydów u samego Hitlera. Latem 1943 r. ze specjalną misją wysłał do niego monsignora Cesarego Orsenigo. Misja zakończyła się jednak fiaskiem.

Kiedy we wrześniu 1943 r., po wycofaniu się Włoch z sojuszu z Niemcami, wojska niemieckie zajęły Italię, Watykan podpisał z okupacyjną administracją niemiecką umowę o neutralności, co stworzyło nowe możliwości pomocy prześladowanym Żydom. W samym Castel Gandolfo schronienie znalazło kilka tysięcy uciekinierów. Ukrywani byli także w murach papieskich uczelni – Gregorianum i Biblicum. W Rzymie oddano dla nich 150 kościołów i 155 klasztorów, a papież oddał do dyspozycji ciężarnych Żydówek własną sypialnię. Wśród korzystających z papieskiego azylu Żydów był także ówczesny wielki rabin Rzymu Eugenio Zolli, który pod wpływem swoich doświadczeń dokonał konwersji na katolicyzm. Dzięki papieżowi i urzędnikom watykańskim uratowano 80% Żydów rzymskich. Historycy szacują, że osobiste decyzje papieża przyczyniły się do uratowania 5 tys. włoskich Żydów. Wielu z nich otrzymało także paszporty watykańskie i dzięki temu mogli bezpiecznie wyjechać z Włoch, udając się m.in. do krajów Ameryki Południowej.

Oceniając zaangażowanie papieża w pomoc Żydom w czasie ostatniej wojny, najnowsze badania, w tym historyków żydowskich, wskazują, że co najmniej 11 tys. Żydów uniknęło zagłady tylko dlatego, że znaleźli schronienie w miejscach podległych Kościołowi. Według badań żydowskiego historyka Pinchasa Lapide, byłego więźnia obozów koncentracyjnych, dzięki zabiegom dyplomatycznym Stolicy Apostolskiej od września 1939 r. zdołano uratować w całej Europie co najmniej 850 tys. Żydów. Warto pamiętać, że Watykan był w czasie wojny jedynym państwem (oprócz polskiego państwa podziemnego) na terenach zajętych przez siły faszystowskie, w których władza pomagała Żydom. Gary Krupp, żydowski biznesmen i filantrop z Nowego Jorku, założyciel Fundacji „Pave the Way”, powołanej w celu pojednania między religiami, oszacował, że 20% współczesnej populacji żydowskiej istnieje dzięki temu, że przodkowie tych osób zostali uratowani przez różne instytucje Kościoła katolickiego działające na polecenie Piusa XII.

Dlatego autor wydanej przed dziesięcioma laty książki o ratowaniu przez papieża Żydów angielski protestant Thomas Gordon nadał jej tytuł Żydzi papieża.

Droga do prawdy

Otwarcie tajnych archiwów watykańskich pozwala mieć nadzieję na zweryfikowanie kłamstw na temat stosunku Kościoła katolickiego, w tym Piusa XII, do Holokaustu. Dziś nawet w opiniach wielu środowisk żydowskich Pius XII uchodzi za kogoś, kto „uratował więcej Żydów niż wszyscy polityczni i religijni przywódcy świata razem wzięci” (G. Krupp).

Niedziela. Magazyn 5/2024

Dystrybucja

W parafiach

W wersji elektronicznej

Zamów e-wydanie

Archiwum