Objawienia maryjne w Japonii są jednymi z najważniejszych, a zarazem najmniej znanych. Matka Boża trzy razy przemawiała do s. Agnieszki Katsuko Sasagawy i płakała nad ludzkością, łzy popłynęły z figurki Maryi w sumie 101 razy.
W 1963 r. trzy japońskie katoliczki tworzące z Sumako wspólnotę modlitewną zamówiły u miejscowego rzeźbiarza figur buddyjskich figurkę Maryi. Jako wzór pokazały mu obrazek Pani Wszystkich Narodów, namalowany pod wpływem objawień w Amsterdamie. Rzeźbiarz wykonał 70-centymetrową figurkę małym nożykiem z jednego kawałka grujecznika japońskiego. Figurka Matki Bożej została ustawiona w skromnym domku, w którym kobiety żyły, modliły się i prowadziły wówczas przedszkole.
W 1970 r. bp Jan Shojiro Ito pobłogosławił założoną przez Sumako wspólnotę jako Pobożne Bractwo. Zapragnął, aby tworzące je kobiety oddały się adoracji Najświętszego Sakramentu i zostały Służebnicami Najświętszego Serca Jezusowego obecnego w Najświętszym Sakramencie. Ułożył modlitwę, którą miały się modlić, adorując codziennie Najświętszy Sakrament. Zaczyna się ona słowami: „Najświętsze Serce Jezusa, obecne w Najświętszym Sakramencie...”.
12 maja 1973 r. do Pobożnego Bractwa Służebnic Najświętszego Sakramentu w Akicie dołączyła Agnieszka Katsuko Sasagawa, która przyjęła chrzest w 1960 r., w wieku 29 lat. Pracowała od 8 lat jako katechetka. 16 marca 1973 r. z nieznanych przyczyn straciła nagle słuch. Nauczyła się czytać z ust. Od 4 lat była żyjącą poza klasztorem stowarzyszoną członkinią Pobożnego Bractwa w Akicie. Do członkostwa zachęcił ją bp Ito. Po utracie słuchu siostry zgodziły się, aby zamieszkała z nimi w Akicie i przyjęła śluby zakonne. Miesiąc po wstąpieniu do nowicjatu 12 czerwca, kiedy inne siostry wyjechały do miasta, otrzymała od siostry przełożonej polecenie adorowania Najświętszego Sakramentu. Chciała otworzyć drzwiczki tabernakulum i wtedy oślepił ją bijący od niego blask. Sprawił on, że upadła na twarz. Poczuła głębię swojej grzeszności i zaczęła się żarliwie modlić. Powtarzało się to w kolejnych dwóch dniach.
Pierwsze przesłanie
W końcu czerwca 1973 r. podczas czwartkowych Nieszporów Agnieszka poczuła dotkliwy ból w lewej dłoni. Kiedy wyszła z kaplicy i rozwarła dłoń, zobaczyła różowy, jakby odciśnięty znak krzyża. Przeszywający ból poczuła również w pierwszy czwartek, 5 lipca, podczas wieczornych modlitw. Kiedy po wyjściu z kaplicy z trudem rozwarła dłoń, zobaczyła, że ze znaku krzyża na dłoni sączy się krew. Pokazała dłoń siostrze przełożonej. Z powodu bólu i sączącej się krwi nie mogła spać w nocy. Modliła się, błagając Pana Boga o przebaczenie swoich grzechów. Około godz. 3 nad ranem w piątek 6 lipca pojawiła się koło niej postać, która towarzyszyła jej wcześniej podczas odmawiania Różańca. „Nie bój się” – powiedziała. „Módl się nie tylko o przebaczenie swoich grzechów, ale i o zadośćuczynienie za grzechy wszystkich ludzi.(...) Rana na ręce Maryi Panny jest głębsza i bardziej bolesna niż twoja rana. Chodźmy!”.
Oto jak wydarzenie z tego dnia zrelacjonowała sama Agnieszka: „Przekazane mi słowa: «Rana na ręce Maryi jest głębsza i bardziej bolesna niż twoja rana» dźwięczały w moich uszach, więc chciałam zobaczyć ręce figurki Matki Bożej. Figura Maryi stała wtedy po prawej stronie ołtarza, w głębi, w rogu kaplicy. Podniosłam nogę, aby przejść przez próg i wejść do leżącego o jeden stopień wyżej, wyłożonego tatami (matami) pokoju, w którym był ołtarz, żeby zobaczyć dłoń drewnianej figurki Matki Bożej, kiedy poczułam, że figura ożyła i chce mi coś powiedzieć. Zobaczyłam, że figura Maryi otoczona jest oślepiającym światłem. Instynktownie upadłam na twarz i w tym momencie w moich całkowicie głuchych uszach zabrzmiał niewypowiedzianie piękny głos: «Moja córko, moja nowicjuszko. Odrzuciłaś wszystko i wiernie dochowałaś posłuszeństwa. Czy bardzo cierpisz z powodu głuchoty? Zostaniesz z niej na pewno uzdrowiona. Wytrwaj. To jest ostatnia próba. Czy rana na dłoni cię boli? Módl się o zadośćuczynienie za grzechy ludzi. Każda z was w tej wspólnocie jest moją niezastąpioną córką. Czy całym sercem modlisz się Modlitwą Służebnic Najświętszego Sakramentu? Odmówmy ją razem». Zaczęłam odmawiać Modlitwę Służebnic Najświętszego Sakramentu: «Najświętsze Serce Jezusa...». W tym momencie z boku pojawiła się postać, która mnie tu przyprowadziła. Dołączyła do modlitwy. Czułam, jakbym śniła. Leżąc twarzą przy podłodze, mówiłam: «...obecne w Najświętszym Sakramencie...». Wtedy wychodzący z figury głos, mocno akcentując każde słowo, jakby chciał mnie ich nauczyć, powiedział: «PRAWDZIWIE OBECNE. Od tej pory dodawaj (słowo) PRAWDZIWIE»”.
Słowa o ranie na dłoni Maryi nie dawały Agnieszce spokoju. Poprosiła jedną z sióstr, aby obejrzała figurkę. Okazało się, że na jej prawej dłoni jest malutki znak krzyża, z którego sączy się jakiś płyn. Widziały to wszystkie siostry, w tym s. Teresa Kashiwagi, która powiedziała mi, że mały krzyż na zgiętej dłoni figurki Maryi był jakby odrysowany od linijki, a sączący się ciemny płyn nigdy nie spadł na ziemię.
Agnieszka opowiedziała o wszystkim bp. Ito, który polecił, aby wszystkie wydarzenia opisywała w dzienniczku. Poprosił, aby w przypadku kolejnego objawienia zadała mówiącemu do niej głosowi trzy pytania: Czy Pan Bóg pragnie istnienia naszej wspólnoty? Czy jej obecna forma jest odpowiednia? Czy w naszej, świeckiej wspólnocie potrzebna jest gałąź kontemplacyjna?
Drugie przesłanie
Był pierwszy piątek miesiąca, 3 sierpnia 1973 r. Agnieszka Katsuko modliła się tego dnia przed Najświętszym Sakramentem dłużej niż zwykle. Tak opisała to, co się wówczas wydarzyło: „Od ok. godz. 14 spędziłam w kaplicy ponad godzinę na modlitwie. Kontemplowałam Mękę Pana Jezusa i odmawiałam Różaniec. Po raz pierwszy od dłuższego czasu pojawił się obok mnie anioł stróż i odmawiał ze mną Różaniec. Podczas modlitwy myślałam o pytaniach, o których zadanie poprosił mnie biskup. Modliłam się w duszy o możliwość ich zadania. «Chcesz o coś zapytać? Powiedz szczerze» – powiedział anioł, skłaniając lekko głowę i uśmiechając się. Byłam bardzo spięta i nieśmiało wypowiedziałam pytania. W tym momencie ze strony figurki Matki Bożej, tak jak poprzednio, dał się słyszeć niewypowiedzianie piękny głos: «Moja córko, moja nowicjuszko, czy kochasz i wielbisz Pana? Jeżeli kochasz Pana, posłuchaj tego, co ci powiem. To bardzo ważne. Przekaż to swojemu przełożonemu. Wielu ludzi na świecie smuci Pana. Pragnę osób, które pocieszą Pana. Wraz z Synem pragnę dusz, które będą cierpieć za grzeszników i niewdzięczników, które życiem w ubóstwie zadośćuczynią za ich grzechy, aby złagodzić gniew Ojca Niebieskiego. Bóg Ojciec chce zesłać na całą ludzkość wielką karę, aby świat poznał Jego gniew. Wiele razy z Synem starałam się złagodzić gniew Boga Ojca. Powstrzymywałam zesłanie kary, ofiarując Bogu Ojcu cierpienie Syna na krzyżu, Jego Świętą Krew oraz najukochańsze dusze, które pocieszają Boga Ojca i tworzą wspólnoty dusz ofiarnych. Modlitwa, pokuta, ubóstwo i odważne czyny ofiarne mogą złagodzić gniew Boga Ojca. Pragnę ich również w twojej wspólnocie (...)». Leżałam w pokłonie, twarzą przy podłodze i nie byłam w stanie wykonać najmniejszego ruchu. Miałam wrażenie, że całe moje ciało chłonie każde wypowiedziane słowo”.
Biskup Ito był bardzo ostrożny w stosunku do przesłań. Prosił Agnieszkę, aby codziennie powtarzała mu treść tego, co usłyszała. Ona każdego dnia z pokorą powtarzała to samo. Po kilkukrotnym wysłuchaniu tej samej treści zdecydował, że 15 sierpnia 1973 r. Agnieszka złoży śluby zakonne.
Trzecie przesłanie
Była sobota 13 października 1973 r. Skończyło się odmawianie porannej Liturgii Godzin i zaczęła się adoracja Najświętszego Sakramentu. Siostra Agnieszka odmawiała Różaniec, kiedy nagle po raz kolejny zobaczyła silne światło bijące z Najświętszego Sakramentu. Wychodziło z tabernakulum i rozchodziło się na całą kaplicę. Z figurki Matki Bożej unosił się piękny zapach, który rozchodził się i otaczał wszystko wokół. Po śniadaniu s. Agnieszka udała się do swojego pokoju. Duchem była gdzie indziej i nie mogła się skupić na żadnej pracy. Wszystkie siostry musiały wyjechać z klasztoru i została sama. Poszła do kaplicy i samotnie odmawiała Różaniec.
Oto jak opisała to, co się wydarzyło: „Wyjęłam różaniec, uklękłam i przeżegnałam się. Nie wiem, czy stało się to w czasie, kiedy to wszystko robiłam, czy w momencie kiedy się przeżegnałam, ale nagle w moich niesłyszących uszach zadźwięczał ów niewypowiedzianie piękny głos, który dochodził z figury Maryi. Kiedy tylko usłyszałam pierwsze słowa, upadłam na twarz i słuchałam z największą uwagą. (Byłam wtedy już po ślubach zakonnych). «Moja kochana córko, słuchaj uważnie tego, co mam ci do powiedzenia. Przekaż to swojemu przełożonemu». (Głos był tym razem bardzo surowy). «Jak ci już wcześniej powiedziałam, jeżeli ludzie nie będą żałować za grzechy, Bóg Ojciec ześle na całą ludzkość wielką karę. Będzie to na pewno kara większa niż potop, kara, jakiej do tej pory jeszcze nie było. Z nieba spadnie ogień i duża część ludzkości umrze w wyniku tej tragedii. Umrą dobrzy i źli ludzie, księża i wierni. Ci, którzy przeżyją, będą tak cierpieć, że będą zazdrościć umarłym. Jedyną bronią, która nam wtedy pozostanie, będzie Różaniec i znak pozostawiony przez Syna. Odmawiaj codziennie Różaniec. Módl się na różańcu za biskupów i księży. Działanie szatana przeniknie do wnętrza Kościoła. Kardynał będzie się sprzeciwiał kardynałowi, a biskup sprzeciwi się biskupowi. Kapłani, którzy Mnie czczą, spotkają się z pogardą ze strony swoich współbraci i będą atakowani. Ołtarze i kościoły będą niszczone, Kościół wypełni się ludźmi, którzy idą na kompromisy, a wielu kapłanów oraz zakonników ulegnie pokusom szatana i porzuci swoje powołanie. Szatan obiera za cel przede wszystkim dusze poświęcone Bogu Ojcu. Jest Mi smutno, że stracimy tak wiele dusz. Jeżeli ludzie będą jeszcze bardziej grzeszyć, nie będzie już przebaczenia dla ich grzechów. (...) Módl się dużo na różańcu. Tylko Ja mogę was uratować od zbliżającej się katastrofy. Ci, którzy będą przy Mnie, zostaną ocaleni»”.
Badania objawień
Zgodnie z zapowiedzią, w 1974 r. przybył do sióstr w Yuzawadai werbista o. Tomasz Teiji Yasuda, który pełnił funkcję kapelana. Biskup Ito zlecił mu sporządzenie dokumentacji dotyczącej niezwykłych wydarzeń w Akicie. W pierwszych dniach stycznia 1975 r. o. Yasuda przygotowywał w swoim pokoju homilię. Zadzwonił telefon. Jedna z sióstr poprosiła, aby przyszedł do kaplicy, bo z oczodołów figurki Matki Bożej płyną „łzy”. Wydarzenie zrelacjonowała s. Maria Teresa Kaizu, która tego dnia miała dyżur i chciała wytrzeć podstawę figury Maryi: „...powoli posuwałam się w kierunku figurki Matki Bożej, aby się Jej najpierw pokłonić. Skłoniłam głowę, a kiedy ją podniosłam, zobaczyłam, że figurka Maryi jest mokra. Na górnej części szaty Matki Boskiej był ślad po wodzie płynącej z okolicy oczu. Woda wypływała z twarzy, płynęła do stóp Maryi i na podstawkę w kształcie kuli ziemskiej”. Łzy popłynęły z figurki Maryi w sumie 101 razy. Ostatni raz 15 września 1981 r., w święto Matki Bożej Bolesnej. Zgodnie z zapowiedzią s. Agnieszka z nieznanych przyczyn odzyskała w 1974 r. słuch. W następnym roku ponownie go utraciła i odzyskała na stałe w 1982 r.
Wszystkie wydzieliny, czyli „krew” na dłoni figurki Maryi, spływający po niej „pot” oraz „łzy” zostały przebadane w laboratoriach medycyny sądowej na uniwersytetach w Akicie i w Gifu. „Łzy” badane były dwukrotnie. We wszystkich przypadkach laboratoria wydały orzeczenie, że są to wydzieliny ludzkie należące do osób posiadających grupy krwi kolejno: B, AB i 0. 12 października 2013 r., na zakończenie Roku Wiary, kościół pw. Matki Zbawiciela przy klasztorze Służebnic Najświętszego Sakramentu w Akicie jako jedno z dziesięciu sanktuariów maryjnych na świecie został zaproszony przez Kurię Rzymską do uczestnictwa w transmitowanym na cały świat modlitewnym czuwaniu i w modlitwach o pokój w jedności z papieżem Franciszkiem.
Kres wizjonerki
Siostra Agnieszka Sasagawa odeszła do Pana 15 sierpnia 2024 r., w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w rocznicę przybycia św. Franciszka Ksawerego do Japonii w 1549 r., w rocznicę kapitulacji Japonii w 1945 r. i w rocznicę własnych ślubów zakonnych. Miała 93 lata. Oddała swoje ciało do dyspozycji jednego ze szpitali uniwersyteckich. Jak podały Służebnice Najświętszego Sakramentu w Akicie, zmarła na chorobę związaną z wiekiem w ośrodku opieki nad osobami starszymi w mieście Kumamoto, ok. 1700 km od Akity. W ośrodku przebywała od 2022 r. Znalazła się tam po operacji złamanego biodra. Od 1986 r. mieszkała poza klasztorem w Akicie. W dniu jej śmierci w kościele pw. Matki Zbawiciela w Akicie celebrowana była Msza św. żałobna w jej intencji.