Opactwa w Tyńcu i Mogilnie są niemymi świadkami tysiącletniej historii naszego państwa. Co mogą „powiedzieć” o najdawniejszych dziejach Polski?
Nie minęło wiele czasu od przyjęcia przez dwór Mieszka I chrześcijaństwa, a do Polski zaczęli trafiać benedyktyni. Prawdopodobnie towarzyszyli już księżniczce Dobrawie, a to by oznaczało, że zakonnicy byli w pewnym sensie akuszerami polskiego chrześcijaństwa. Stanowili awangardę duchowieństwa i warstwy intelektualnej w świeżo schrystianizowanym państwie. Charakterystyczny czarny habit nosili pierwsi polscy biskupi Jordan i Unger, benedyktynem był też św. Wojciech, którego męczeństwo tak mocno wpłynęło na świadomość Polaków, jak również grupa Pięciu Braci Męczenników, będących pierwszymi męczennikami Polski. Synowie św. Benedykta nie ograniczali się do modlitw; byli misjonarzami, później zajmowali się szpitalnictwem, prowadzili szkoły, propagowali nową kulturę agrarną. Bytność garstki mnichów – nawet najświatlejszych jak na standardy ówczesnej epoki – w państwie Piastów nie od razu przekładała się jednak na powstanie klasztorów. Według tradycji, ich klasztory funkcjonowały już za panowania Bolesława Chrobrego w Poznaniu, Międzyrzeczu i Łęczycy, ale nie przetrwały długo. Kolejna fala benedyktynów napłynęła do Polski po 1039 r. i to z nią związane jest powstanie benedyktyńskich klasztorów, które przetrwały próbę czasu – mowa o opactwach w Tyńcu i Mogilnie.
Na warownym wzgórzu
Za najstarszy z istniejących w Polsce klasztorów uchodzi opactwo Benedyktynów w Tyńcu – mnisi niemal od tysiąca lat nieprzerwanie trwają na warownym wapiennym wzgórzu, obmywanym przez leniwy nurt Wisły. Umieścił ich tu wnuk Bolesława Chrobrego książę Kazimierz Odnowiciel w 1044 r. Nie było kwestią przypadku ulokowanie mnichów w okolicy Krakowa, gdzie przeniesiono stolicę w związku z dwoma dramatami pierwszej połowy XI stulecia – pogańskim buntem, którego punktem kulminacyjnym było wystąpienie w 1038 r. przeciwko Piastom i chrześcijaństwu pogańskiego ludu w Wielkopolsce, oraz najazdem czeskiego księcia Brzetysława, który splądrował większość kraju i niemal doszczętnie zrujnował Gniezno. Jeszcze zanim powstało opactwo w Tyńcu, benedyktyni obecni byli w najważniejszych ośrodkach politycznych i religijnych ówczesnej Polski i wywierali wpływ na rozwój administracji i struktur kościelnych w państwie Piastów, wobec czego nie powinien dziwić fakt, że to na nich oparto odbudowę kościelnej administracji i struktur państwowych.
Wzrost potęgi i upadek
Z każdym kolejnym wiekiem tynieckie opactwo rozrastało się i przybierało na znaczeniu. Czasy świetności przypadają na XV wiek, gdy opactwo z Tyńca zostali uznani za najbogatszy konwent w Polsce. Jan Długosz szacował ich majątek na sto wsi i pięć miasteczek, z których czerpali pokaźne dochody. Zabudowa opactwa zmieniała się też pod względem architektonicznym, szczególnie w XVII stuleciu, gdy wcześniejsze gotyckie budowle zostały przebudowane w stylu barokowym i tak zachowały się do czasów obecnych. Nic jednak nie trwa w nieskończoność, kolejne wojny odcisnęły swoje piętno na klasztornej zabudowie. Wielkich zniszczeń dokonano w czasie konfederacji barskiej, a pretekstem do tego było ulokowanie się konfederatów na warownym wzgórzu klasztornym i wsparcie, na jakie mogli oni liczyć ze strony mnichów. W 1816 r. zaborcza administracja austriacka dokonała likwidacji zakonu. Czarni mnisi wrócili do Tyńca dopiero 123 lata później, dwa miesiące przed wybuchem II wojny światowej. Przetrwali okupację i trudny dla Kościoła okres PRL. Dziś są jednym z najprężniej działających męskich zgromadzeń na zakonnej mapie Polski.
Średniowieczny falsyfikat
O powstaniu opactwa w Mogilnie możemy powiedzieć tyle, co o wczesnym średniowieczu w Polsce, czyli że było… Nie zachowały się źródła pisane, które mogłyby rzucić więcej światła na genezę klasztoru. Jedyny dokument, którym dysponujemy, miał zostać sporządzony w Kruszwicy, w kancelarii księcia Mieszka Starego, i potwierdzać pierwotną fundację klasztoru przez Bolesława Śmiałego w 1065 r. Okazuje się on jednak XIII-wiecznym falsyfikatem. Choć wiarygodność wspomnianego dokumentu jest wątpliwa, to nie ulega dyskusji fakt, że mogileńskie opactwo było jednym z pierwszych, które powstało w Polsce – badania archeologiczne przeprowadzone na terenie klasztoru potwierdzają powstanie części jego zabudowy już w XI wieku, a to oznacza, że powstało w tym samym czasie, gdy czarni mnisi przybyli do Tyńca.
Kres opactwa
Pierwsi benedyktyni przybyli do Mogilna prawdopodobnie z Brauweiler k. Kolonii. Szybko do zakonu zaczęli wstępować Polacy, co wyraźnie przesunęło jego skład osobowy w stronę żywiołu słowiańskiego – polonizowanie się zakonu było charakterystyczne dla pozostałych opactw. Początki klasztoru nie należały do najłatwiejszych, kraj podnosił się po pogańskim buncie i łupieżczym rajdzie Brzetysława, a mnisi wspierali odbudowę kościelnych struktur w okolicy Gniezna. Później wnieśli oni wielki wkład w chrystianizację Mazowsza i Pomorza. Mogileńscy mnisi dynamiczny rozwój zawdzięczają Bolesławowi Kędzierzawemu i jego matce Salomei z Bergu, którzy obdarowali klasztor wielkimi włościami. Dalszy ich los upływał zgodnie z dewizą: Ora et labora, aż nastały zabory. Kres wielowiekowej obecności benedyktynów w Mogilnie położyły władze pruskie, które w 1816 r. zamknęły nowicjat, a niespełna dwadzieścia lat później przeprowadziły likwidację. Budynki oddano na cele edukacyjne, a później zamieniono na szpital. Benedyktyni do Mogilna już nigdy nie wrócili.