Nie tylko Ziemia Święta, również położone blisko nas tereny nadbałtyckie były miejscami wypraw krzyżowych. Jak do nich doszło i jaki miały przebieg?
Gdy pierwszy biskup Rygi Albert przybył do Rzymu w 1215 r., nie miał przed sobą łatwego zadania. Duchowny opuścił Rygę – miasto założone przez niemieckich kupców i krzyżowców zaledwie 14 lat wcześniej – i przebył tysiące kilometrów, aby wziąć udział w soborze laterańskim IV i spróbować zdobyć poparcie papieża dla organizowanej przez siebie krucjaty w Inflantach. Większość uczestników soboru nigdy wcześniej nie słyszała o Inflantach ani o wojnie z mieszkającymi tam Bałtami i Ugrofinami. Kraj ten nie był bogaty, nie graniczył z żadnym z chrześcijańskich królestw Zachodu, nie miał własnych świętych i nie wspominało o nim ani Pismo Święte, ani żaden z Ojców Kościoła. Co więcej, uwaga Kościoła skupiona była na Ziemi Świętej, gdzie Jerozolima, cel pierwszej krucjaty, znów znajdowała się pod władzą islamu.
Gdy udzielono mu głosu, Albert zwrócił się wprost do Innocentego III: „Wielebny ojcze, tak jak nigdy nie przestałeś troszczyć się o Ziemię Świętą i Jerozolimę, krainę Syna Bożego, tak nie powinieneś pozostawiać bez opieki Inflant, ziemi Matki Bożej”. Biskup Rygi porównał podległą mu diecezję do Ziemi Świętej i wskazał, że ona także, jako ziemia poświęcona Matce Bożej, zasługuje na wsparcie Kościoła.
Papież wysłuchał apelu Alberta i usankcjonował swym autorytetem jego wysiłki. Już wkrótce do Inflant wyruszyły kolejne statki ze zbrojnymi, kupcami i całymi rodzinami osadników, gotowymi budować pierwsze w Europie państwo krucjatowe. Jako że Kościół zabraniał nawracania wiernych siłą, wojsko formalnie miało jedynie chronić misjonarzy i nawróconą przez nich miejscową ludność chrześcijańską przed atakami niewiernych. W praktyce jednak tylko początkowo aktywność łacinników w Inflantach była pokojowa.
Chrystianizacja Inflant
Pierwszy misjonarz – kanonik augustiański Meinhard, który przybył do Inflant w 1182 r. i wzniósł pierwszy w regionie kościół w Üxküll, nie uciekał się do przemocy. Już jego następca – cysters Bertold zmienił jednak podejście i w 1198 r. poprowadził z Lubeki wyprawę zbrojną przeciw miejscowym niewiernym. Choć ta pierwsza kampania zakończyła się klęską, a sam Bertold został zabity, nie zniechęciło to jego następcy, wspomnianego wcześniej Alberta, do organizacji kolejnych wypraw. Od 1198 r. organizowano niemal co roku wyprawy, które umożliwiły stopniowy podbój ludów stawiających opór łacinnikom.
Aby utrzymać kontrolę nad podbitymi terenami zimą, kiedy lód na Bałtyku uniemożliwiał transport zbrojnych posiłków i odcinał Inflanty od zachodniej Europy, w 1202 r. utworzono wzorowany na Templariuszach zakon rycerski zwany Fratres Militia Christi Livoniae (Bracia Milicji Chrystusowej w Liwonii). Od tego czasu rycerze-zakonnicy stanowili drugą, obok biskupa Rygi, główną siłę organizującą podbój Inflant. W 1207 r. Albert zmuszony został nadać zakonowi jedną trzecią podbitych wspólnie terenów wokół górnej Dźwiny. W 1208 r. rozpoczęto, wspólnie z krzyżowcami z Danii i Szwecji, podbój Estonii, który trwał do 1225 r., kiedy to podporządkowany kraj podzielono między biskupów, królestwo Danii oraz zakon. Ostatecznie na północ od Rygi powstały 3 nowe biskupstwa: w Tallinie, Ozylii oraz Tartu. Pierwsze podporządkowane zostało duńskiej metropolii w Lundzie, dwa pozostałe zaś od 1255 r. podlegały Rydze, która uzyskała status arcybiskupstwa.
Po ujarzmieniu i podziale między siebie północy krzyżowcy zwrócili się na południe. Do 1232 r. mistrz zakonu inflanckiego – Volkwin podporządkował Kościołowi dwa kolejne regiony: Kurlandię i Semigalię, gdzie powstało nawet biskupstwo Selonii (zmienione później na biskupstwo Kurlandii z siedzibą w Aizpute). Gdy mogło się już wydawać, że żaden z ludów Bałtów nie będzie w stanie powstrzymać postępów krzyżowców, nadeszła pierwsza druzgocąca klęska. 22 września 1236 r., w dzień św. Maurycego, armia złożona z rycerzy zakonnych, pielgrzymów oraz miejscowej chrześcijańskiej milicji wpadła podczas przeprawy przez rzekę Muhs, nieopodal miescowośći Szawle na Żmudzi, i została doszczętnie rozbita przez Żmudzinów i sprzymierzonych z nimi pogan. Mistrz Volkwin zginął w walce, a podbite niedawno regiony Kurlandii i Semigalii podniosły bunt i bez walki zrzuciły zwierzchność Kościoła.
Zdziesiątkowany zakon inflancki w 1237 r. zdecydował się na połączenie z większym, cieszącym się zyskaną w Ziemi Świętej renomą i wpływami – Zakonem Krzyżackim. Tym samym, który zaledwie 10 lat wcześniej, na zaproszenie księcia Konrada Mazowieckiego, rozpoczął podbój Prus. Zakonnicy przejęli kilka kamiennych zamków inflanckich, m.in. Viljandi, Sigulda, Aizkraukle i Cesis, oraz ze zdwojoną siłą zabrali się za odzyskiwanie utraconych ziem. Odwrotnie niż miało to miejsce wcześniej, podbój Kurlandii i Semigalii był jednak powolny i okupiony licznymi porażkami, m.in. w czasie bitwy pod Durbe w 1260 oraz w 1270 i 1278 r. Mimo zaciętego oporu miejscowej ludności krzyżowcy jednak z wolna poszerzali swe domeny, budując w kolejnych latach nowe osady i zamki położone coraz dalej w głąb dawnych ziem Bałtów.
Kraina Krucjat
W mniej niż sto lat, od 1198 r. do ok. 1290 r., kiedy ostatecznie podporządkowano wschodnie regiony Łatgalii, krzyżowcy podbili w Inflantach ziemie o objętości ok. 110 tys. km2. Były to tereny ponad dwukrotnie większe niż współczesny Liban, Izrael i Palestyna razem wzięte, a także większe niż cała Irlandia lub współczesne Węgry, wyjątkowa kraina, gdzie z łacińskiej Europy można było się dostać, wyłącznie żeglując latem przez Bałtyk. Choć nie było tu złota, możliwość zarobku oferowało uczestnictwo w wielkim szlaku handlowym łączącym zachodnią Europę z Rusią. Przez Zatokę Fińską na północy oraz potężną Dźwinę na południu co roku płynęły liczne statki handlowe, wiozące futra i miód z odległego Połocka, Pskowa i Nowogrodu Wielkiego, w zamian sprowadzając z Lubeki i Londynu sukna, ceramikę, suszone ryby i wino.
Pod rządami łacinników żyły różnorodne wspólnoty Bałtów, Ugrofinów, Skandynawów i kupców z Rusi. Tym ostatnim pozwolono na budowę własnych, prawosławnych kościołów, jednego w Rydze oraz dwóch w Tartu. W nowych, chrześcijańskich miastach kwitło życie monastyczne, z licznymi klasztorami Dominikanów i Franciszkanów, a także Cysterek i Klarysek. Na prowincji zbudowano także trzy potężne, ufortyfikowane opactwa cystersów – w Daugavgriva, Kärkna i Padise. Wśród zachowanych do dziś pamiątek z czasów krucjat znajdują się bezcenne zabytki sztuki. Wzniesiona w Tartu monumentalna katedra to wspaniały przykład gotyku ceglanego oraz jedyna w rejonie Bałtyku wschodniego świątynia z potężną, dwuwieżową fasadą. Pobliski kościół św. Jana zdobi natomiast jedna z największych w Europie kolekcji średniowiecznych rzeźb terakotowych, przedstawiająca setki mieszkańców miasta w okresie krucjat (prawdopodobnie jest to wyjątkowe upamiętnienie zarazy, która przetoczyła się przez miasto w XIV wieku).
Mimo krwawych początków, przez ponad 350 lat – aż do sekularyzacji w 1561 r. – Inflanty stanowiły największe oraz jedno z najbardziej stabilnych władztw krucjatowych na świecie. Podzielone między Zakon Krzyżacki a miejscowych biskupów, były miejscem, gdzie rozwijały się sztuka, handel i literatura (warto wyróżnić tu wyjątkowo ciekawą, ukończoną w XIV wieku, Inflancką kronikę rymowaną). Historia łacińskich Inflant zasługuje na istotne miejsce w historii Europy oraz Kościoła katolickiego. Nigdzie indziej – ani na Rodos, ani w Prusach – zakon rycerski nie władał tak ogromnymi obszarami.