Pisze się i mówi o niej najczęściej „wybitna pisarka katolicka”. Wielu zna jej niektóre dzieła literackie, np. Pożogę, Przymierze lub trylogię: Krzyżowcy, Król trędowaty, Bez oręża. Jakie tajemnice skrywała ta niezwykła kobieta?
Z racji nazwiska kojarzona jest ze słynnym rodem Kossaków: była wnuczką Juliusza Kossaka, siostrą stryjeczną malarza Jerzego Kossaka, Magdaleny Samozwaniec i poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. W publikacjach na jej temat wciąż można znaleźć błędną datę urodzenia (1890 r. zamiast 1889 r.). Bywa też problemem, jak się właściwie nazywała: większość jej książek ukazuje się do dziś pod nazwiskiem Zofia Kossak, niektóre sygnowane są jako Zofia Kossak-Szczucka, ale w Górkach Wielkich natknąć się można na Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej. Czy to na pewno ta sama osoba?
Wszystkie te informacje nie tworzą nawet szkicu do portretu tej niezwykłej kobiety. Aby zrozumieć wartość jej dzieł literackich, trzeba poznać jej osobowość, a nade wszystko biografię wpisaną w wielką historię pierwszej połowy XX wieku, naznaczoną miłością i jednocześnie cierpieniem, które można porównać z tym Hiobowym. Można śmiało powiedzieć, że najwybitniejsze dzieło o Zofii Kossak dotąd jeszcze nie powstało, a jest nim historia jej życia. Gdyby ktoś zechciał stworzyć jej portret – czy to w postaci utworu literackiego czy filmu – musiałby z góry założyć, że będzie to kilka trudno nakładających się na siebie portretów: pisarki, żony i matki, konspiratorki, więźniarki, emigrantki...
Wobec zbrodni nie pozostawała bierna
Pełna treść tego artykułu
w wersji drukowanej
lub w e-wydaniu.